Lech Poznań to kolejny klub Ekstraklasy, który reaguje na coraz powszechniejsze zjawisko proszenia piłkarzy o koszulki przez najmłodszych kibiców poprzez plakaty prezentowane na trybunach.
Wielokrotnie jest to tylko przykrywka dla rodziców tych dzieci, żeby zdobyć nieraz dość unikalny trykot i sprzedać go w internecie.
“Kolejorz” zamierza z tym skończyć. W oświadczeniu czytamy między innymi:
“Niestety, dochodzą do nas również niepokojące sygnały. Na trybunach pojawia się bowiem sporo młodych osób, które mają przygotowane plakaty z wypisanymi prośbami o koszulki. Otrzymujemy wiadomości, że część z podarowanych trykotów trafia później do sprzedaży w internecie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie dotyczy to wszystkich, ale jednak zmuszeni jesteśmy podjąć stanowcze decyzje. Także z tego powodu, że sami staramy się w miarę możliwości wspierać aukcje charytatywne i nie chcielibyśmy, żeby tak cenne pamiątki od naszych piłkarzy były źródłem zarobku.
Stąd od najbliższego meczu z Lechią Gdańsk (piątek, 3 marca) zwracamy się z gorącą prośbą do młodych kibiców, a zwłaszcza ich rodziców, bo to oni mają największy wpływ na swoje pociechy, o nieprzynoszenie na stadion plakatów zawierających takie prośby. Skupmy się na dopingu dla Kolejorza, a po końcowym gwizdku często zespół przechodzi obok poszczególnych sektorów i jest wtedy możliwość zdobycia autografu czy wykonania zdjęcia. Bardzo prosimy o uszanowanie naszego apelu, a jeśli zachowania będą się powtarzać, to stewardzi grzecznie acz stanowczo będą reagować”.
W listopadzie apel o powstrzymanie się tworzenia plakatów z prośbą o koszulki wystosował Raków Częstochowa. W tym przypadku chodziło jednak o zbyt dużą liczbę takich przypadków, przez co piłkarze nie byli w stanie obdarować wszystkich zainteresowanych i wielu kibiców odchodziło rozczarowanych.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Dyrektor sportowy Rakowa: – W ostatnim oknie nie wszystko poszło po naszej myśli
- Czy gol Stali został słusznie anulowany? Co z czerwoną kartką Murawskiego?
Fot. Newspix