Polubiła się w ostatnich miesiącach ze srebrem Katarzyna Wilk-Wasick. Polka została dziś wicemistrzynią świata na krótkim basenie. W finale przegrała z Emmą McKeon, pięciokrotną mistrzynią olimpijską, co należy uznać za… niespodziankę. Australijka jednak w niespodziewanym momencie wykręciła wręcz fantastyczny czas.
Brzmi to dziwnie, ale owszem, to Polka, a nie najlepsza olimpijska w historii Australii, była faworytką do złota na 50 metrów stylem dowolnym w Melbourne. Wilk-Wasick lepiej radziła sobie od McKeon na etapie eliminacji, a także półfinałów. Nie wspominając nawet o tym, że przed mistrzostwami świata też prezentowała znakomitą formę. Zanotowała trzeci czas w historii dystansu – 23.10.
W dzisiejszym finale naszej pływaczce sporo do tego wyniku zabrakło (23.55). Ale to i tak nie miało wielkiego znaczenia – bo McKeon wręcz rozbiła bank. 23.04 to oczywiście nowy trzeci czas wszech czasów. A także rekord imprezy i życiówka tej zawodniczki, która we wcześniejszych wyścigach wcale nie prezentowała się spektakularnie (23.93 oraz 23.51). No ale cóż, gdy przyszło co do czego, trafiła z formą idealnie.
Co jeszcze zdecydowało o “porażce” Wilk-Wasick? Na pewno nienajlepszy start i co za tym idzie gorsza pierwsza część dystansu. Po 25 metrach zajmowała dopiero czwartą pozycję. Na ostatniej prostej zdołała przegonić dwie rywalki, ale przewaga Australijki była zdecydowanie za duża.
Nie ma wątpliwości, że mówimy o pewnym niedosycie, bo jednak nieobecność najlepszej sprinterki świata na imprezie w Melbourne – czyli Sarah Sjöström – stanowiła sporą szansę dla polskiej pływaczki, aby po raz pierwszy w karierze zdobyć indywidualne złoto na zawodach dużej rangi. Inna sprawa, że każdy medal to spore osiągnięcie. Polka nie przegrała też walki o pierwsze miejsce z byle kim, ba, McKeon to również jedna z najwybitniejszych zawodniczek na świecie. Tak to już jest, że na dystansie 50 metrów konkurencja jest niesamowicie mocna.
A Katarzyna Wilk-Wasick i tak odnajduje się w niej świetnie. Złota nie ma, ale trzy srebra na dystansie kilku miesięcy? Przed rozpoczęciem sezonu 2022 każdy z nas brałby taki dorobek medalowy Polki w ciemno. Jest jedną z najlepszych sprinterek globu, a okazje do rewanżu nad wielkimi rywalkami jeszcze nadejdą.
Fot. Newspix.pl