Reklama

Guerrier i Zwoliński z abonamentem do kozaków

redakcja

Autor:redakcja

27 kwietnia 2015, 09:24 • 2 min czytania 0 komentarzy

Podbeskidzie ściągnęło zimą ciekawego chłopaka. Kristian Kolcak, 25-letni Słowak, grający regularnie od paru lat w Slovanie Bratysława. Cztery mistrzostwa, trzy puchary, CV – jak na Podbeskidzie – wręcz niespotykane. A i sam transfer bardzo logiczny. Gdzie bowiem uderzać, jak nie na rynek tańszy, wyjątkowo bliski i pełen perełek w stylu Dudy czy nawet Gergela i Putnocky’ego. Najbardziej logiczny kierunek. Wręcz wypadało Podbeskidziu przyklasnąć. Co się jednak okazuje? Mijają cztery miesiące, a Kolcak wyrasta na jeden z największych niewypałów zimowego okna. Chodząca katastrofa przy większości zagrań. Tak to jest, kiedy człowieka pochwalisz…

Guerrier i Zwoliński z abonamentem do kozaków

Opisywanie badziewiaków z ostatniej kolejki zaczęliśmy od Słowaka, bo mamy w tym przypadku drobnego moralnego kaca. Podobnie, choć nie aż tak kategorycznie, można ocenić transfer innej zimowej nadziei – Pawła Sawickiego (Sawickija?), który uchodził za jeden z największych białoruskich talentów, tymczasem w Jagiellonii najpierw nie mógł się zaaklimatyzować, a kiedy zaczął już grać… Noty 2-4-2 i zero pożytku w ofensywie. Inna sprawa, że akurat w tej kolejce podobny poziom pokazali cenieni Tuszyński i Gajos. Tego drugiego na ostatniej prostej zluzował jednak Nowak, którego Lechia wrzuciła na taką karuzelę, że nie odkręcił się pewnie do tej pory. Wśród napastników tłok natomiast taki, że z bólem serca musieliśmy z antyjedenastki wyrzucić Trytkę, Demjana, Brożka i Cernycha.

Abonament do kozaków wykupili zaś Zwoliński i Guerrier. Napastnik Pogoni po raz trzeci z rzędu znalazł się w jedenastce kolejki i byłby mocnym kandydatem do nagrody piłkarza kwietnia, gdyby nie Haitańczyk. WDG wskoczył po raz trzeci, ale jest to o tyle godne pochwały, że wcześniej – tyle samo razy – lądował jedynie w badziewiakach. Zwoliński i Guerrier to żywe przykłady na to, jak piłkarz może rozkwitnąć po zmianie trenera. Wyjątkowo do kozaków wcisnęliśmy też dwóch lewych obrońców – Douglas i Wawrzyniak zagrali na tyle doskonale, że z żadnego nie mieliśmy prawa zrezygnować. Z ustawieniem musieliśmy też – jak widać – pokombinować przy badziewiakach. Czasem jednak trzeba pomieszać pozycje, by zmieścić wszystkich chętnych.

1z3lhDd a0woC5e

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...