Mateusz Klich nie ma ostatnio dobrej passy. Najpierw nie znalazł się wśród piłkarzy powołanych na katarskie mistrzostwa świata przez Czesława Michniewicza, a teraz angielskie media przewidują, że odejdzie z Leeds United już w zimowym oknie transferowym.
Ostatnio pisaliśmy:
„Niegdyś jeden z liderów Leeds, a co za tym co jakiś czas szło – pozytywna postać w reprezentacji. Trio Klich-Moder-Zieliński, które wyszło na mecz z Hiszpanią za Sousy, było powiewem innego świata, jakiego w reprezentacji Polski po prostu nie znaliśmy. To można przejąć piłkę od lepszego rywala, poklepać w środku pola i wyjść z sensownym atakiem? Niesamowita historia. Historia, w której Klich brał czynny udział.
Ale dziś… Zupełnie inny rozdział. W Premier League Mateusz łapie ogony. Ostatnio:
- ławka
- ławka
- 14 minut
- osiem
- 15 minut
- 14 minut
- jedenaście
Nawet jeśli to Premier League, najlepsze krajowe rozgrywki świata, trudno w takich warunkach budować wysoką formę. Zresztą nawet jeśli, to Michniewicz zdawał się Klicha po prostu nie cenić. Za jego kadencji pomocnik wyszedł tylko raz w pierwszym składzie, z Walią, a poza tym albo dostawał końcówki, albo siadał na tyłku – czy to na ławce, czy to nawet na trybunach. Nietrudno było wyczuć, że między panami nie ma wielkiej chemii. Klich jest więc przegranym, ale jego brak w kadrze to żadna sensacja”.
Teraz Graeme Bailey na TeamTalk informuje, że Leeds United chce pożegnać się z polskim piłkarzem już w zimowym oknie transferowym. Zainteresowanie Klichem miałyby wyrażać zespoły z Eredivisie.
Czytaj więcej o Mateuszu Klichu:
Fot. 400mm.pl