Radio Gdańsk donosi, że coraz gorętsza atmosfera panuje w Lechii Gdańsk, gdzie uaktywnił się prezes Żelem, który miał poinformować piłkarzy o niebezpieczeństwie czasowego zamrożenia ich pensji i wstrzymania grudniowych urlopów.
Lechia zajmuje szesnaste miejsce w tabeli Ekstraklasy. W piątek rozegra jeszcze zaległy mecz z Górnikiem Zabrze. Ostatnio jednak przegrała trzy mecze z rzędu – Piastem Gliwice i dwa razy z Legią (raz w lidze, raz w krajowym pucharze).
W tekście Radia Gdańsk czytamy: „Wstrzymanie pensji to tylko pierwszy krok. Według naszych informacji zawodnicy usłyszeli od prezesa Pawła Żelema, że jeżeli ich forma nie poprawi się w ostatnim spotkaniu rundy z Górnikiem Zabrze, znów zagrają słabo i przegrają, plany na zimową przerwę zostaną zmienione. Zamiast urlopów piłkarze będą musieli zostać w Gdańsku do 20 grudnia. Pierwotny plan zakładał urlopy od 2.12”.
Na pytanie dziennikarzy Radia Gdańsk o prawdziwość tych informacji, klub odniósł się do sprawy w następujący sposób: – Opóźnienie w płatnościach wynagrodzenia piłkarzy za październik wynosi obecnie 2 dni. Wszelkie pozostałe zobowiązania kontraktowe są uregulowane. Plan urlopowo-treningowy zostanie ustalony po jutrzejszym meczu z Górnikiem Zabrze. Po doprecyzowaniu terminów klub przedstawi dokładne informacje.
Nasz komentarz? Władze Lechii – już jakiś miliony raz – podejmują kolejne chaotyczne ruchy. Zamrożenie pensji? Totalna głupota, zaraz i tak trzeba będzie wypłacić całą należność. Wstrzymanie urlopów? Wprowadzanie jeszcze większego bajzlu w i tak już wielki bajzel.
Czytaj więcej o Lechii Gdańsk:
Fot. Newspix