Reklama

Problemy tylko na początku. Kadra siatkarzy ograła Katar

Jakub Radomski

15 września 2025, 17:01 • 3 min czytania 7 komentarzy

Katarczycy lubią naturalizować sobie jednego, drugiego, trzeciego i czwartego zawodnika, ale o ile w piłce ręcznej dało to sukces w postaci wicemistrzostwa świata, o tyle w siatkówce już tak nie działa. Polacy w drugim meczu grupowym mistrzostw świata na Filipinach pokonali ich 3:0. Zawodnicy Nikoli Grbicia mieli trochę problemów w pierwszym secie, ale później kontrolowali spotkanie. 

Problemy tylko na początku. Kadra siatkarzy ograła Katar

Polacy nieźle zaczęli dzisiejszy mecz (było 5:2), ale później zaskoczył Katar, który prowadził 10:9 i 14:13. Rywale zadziwiająco dobrze bronili, ataki kończył Youssef Oughlaf. Biało-Czerwoni wybrnęli jednak z drobnych opresji, pomagając sobie m. in. blokami na prawym skrzydle, i ostatecznie dość pewnie wygrali pierwszego seta.

Reklama

Nikola Grbić dokonał dwóch zmian. Jego reprezentacja Polski wygrała z Katarczykami

Selekcjoner Polaków, Nikola Grbić, dokonał dwóch zmian w stosunku do składu, który przedwczoraj ograł 3:0 Rumunię. W miejsce Bartosza Kurka pojawił się Kewin Sasak, a na przyjęciu za Tomasza Fornala zagrał Kamil Semeniuk. Ten ostatni grał dość pewnie w ataku, w drugim secie zagrał też asa serwisowego. Polacy w drugiej partii grali już pewniej, lepiej. Szybko odskoczyli rywalom, którzy mieli większy problem ze skończeniem akcji. Seta zamknął Semeniuk, kolejnym asem serwisowym.

W trzeciej partii, którą od początku rozpoczął m. in. Artur Szalpuk, Katarczycy też nie sprawili nam większych problemów. Zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Grbić, widząc, że jego zespół zmierza po zwycięstwo, wprowadził na boisko dwóch zawodników z rocznika 2005: Maksymiliana Graniecznego i Jakuba Nowaka. Zagrał też Szymon Jakubiszak, który najpierw skończył atak, a chwilę później popisał się blokiem.

Najwięcej punktów z Polaków zdobył dziś Semeniuk – 13, a drugi jest w tym zestawieniu Kochanowski –  9.

Katarczycy naturalizują. Nic nowego…

Pewnie pamiętacie mistrzostwa świata w piłce ręcznej z 2015 roku, kiedy Katarczycy naturalizowali sobie różnych zawodników, w półfinale w nieco kontrowersyjnych okolicznościach pokonali Polaków i ostatecznie sięgnęli po srebro. W siatkówce działają na podobnych zasadach, mają w drużynie m. in. Senegalczyka Pape, Bułgara Borislava Georgiewa, Serba Nikolę Vasicia i Brazylijczyka Renana. Chcieli iść jeszcze „grubiej”, proponowali naturalizowanie kilku Rosjanom.

Jednak w przypadku siatkówki ściąganie sobie obcokrajowców nie przynosi podobnych rezultatów, co w piłce ręcznej.

Dziś z Polakami, choć w pierwszym secie grali bardzo ambitnie, Katarczycy po prostu nie mieli szans i ostatecznie, nawiązując do nazwiska ich gracza, dostali w Pape.

A Polacy? W środę o 12.00 zagrają o pierwsze miejsce w grupie z Holendrami. Po dużej niespodziance w grupie G (dwie porażki Japończyków po 0:3) wiadomo już, że zawodnicy Grbicia mają stosunkowo łatwą ścieżkę do najlepszej czwórki turnieju. Na drodze Polaków do półfinału staną bowiem Turcy, Kanadyjczycy albo Holendrzy. Żadna z tych drużyn nie jest w ścisłej światowej czołówce.

Polska – Katar 3:0 (25:21, 25:14, 25:19)

Fot. Volleyball World 

CZYTAJ WIĘCEJ O SIATKÓWCE NA WESZŁO:

7 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama