Reklama

Dwie setne sekundy od medalu. Polska sztafeta tuż za podium

Sebastian Warzecha

13 września 2025, 16:06 • 3 min czytania 11 komentarzy

Polska sztafeta mieszana 4×400 metrów była o krok od tego, by sprawić nam bardzo miłą niespodziankę już w pierwszym dniu lekkoatletycznych mistrzostw świata. Do tego, by Polacy stanęli na podium zabrakło bowiem ledwie… dwóch setnych sekundy.

Dwie setne sekundy od medalu. Polska sztafeta tuż za podium

Sztafeta tuż za podium mistrzostw świata

Mistrzostwa świata w lekkoatletyce nie zapowiadają się dla nas w tym roku przesadnie dobrze. Natalia Bukowiecka nie ma takiej formy jak w poprzednich latach – gdy zostawała medalistką MŚ oraz igrzysk olimpijskich. Osłabł polski młot. Nie mamy też już przedstawicieli na najwyższym poziomie czy to w pchnięciu kulą, czy w skoku o tyczce. Stąd trudno przed startem imprezy było przewidywać, że zdobędziemy choć jeden medal.

Reklama

Tymczasem już pierwszego dnia byliśmy go naprawdę blisko. Zresztą już w nocy bardzo dobry występ zanotowała Katarzyna Zdziebło, która w chodzie na 35 kilometrów była piąta. Jej rezultat poprawiła jednak nasza sztafeta mieszana. Co ciekawe – aż w trzech czwartych składała się z osób, które biegły też po złoto igrzysk w tym samym miejscu, czyli Tokio.

Otwierał nasz bieg Maksymilian Szwed (jedyny, którego na tamtych igrzyskach nie było) i zrobił to – mimo że biegł na skrajnym, dziewiątym torze – w bardzo dobrym stylu. Potem pałeczkę przejmowała Natalia Bukowiecka i pobiegła poprawnie, choć jak na swoje możliwości, nieprzesadnie szybko. Ale ten sezon w wykonaniu Natalii jest nieco słabszy od poprzednich, o czym już wspomnieliśmy. Potem swoje zrobił – doprowadzając nas na ostatnią zmianę w ścisłej czołówce – Kajetan Duszyński. A finalnie po medal biegła Justyna Święty-Ersetic.

I w sumie swoje zrobiła. Wyprzedziły ją, bez wątpliwości, reprezentantka USA, która już rozpoczynając zmianę miała sporą przewagę, oraz Femke Bol, czego należało się spodziewać. A na końcu, na ostatnich metrach, również Belgijka, choć Justyna wygrała z nią minimalnie na zmianie. Ale przegrała – wraz z kolegami i koleżanką – w całym biegu. O dwie setne sekundy.

Pierwszy medal uciekł nam więc minimalnie. Pierwszy, co istotne, nie tylko na tych mistrzostwach, ale i w historii naszych startów w tej konkretnej konkurencji na MŚ. Bo choć byliśmy w niej mistrzami olimpijskimi, to na podium mistrzostw nasza sztafeta mieszana jeszcze nigdy nie stała.

I tym razem też się, niestety, nie udało.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o lekkoatletyce na Weszło:

11 komentarzy

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Lekkoatletyka

Boks

Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!

Szymon Janczyk
28
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!
Reklama
Reklama