Reklama

Polki gorsze od Brazylijek w hicie siatkarskiej Ligi Narodów

Sebastian Warzecha

11 lipca 2025, 15:00 • 3 min czytania 4 komentarze

W japońskiej Chibie Polki wyszły dziś na swoje drugie spotkanie tego turnieju Ligi Narodów. Wyzwanie było dla nich jednak ogromne, bo rywalkami Biało-Czerwonych były Brazylijki, wiceliderki rankingu FIVB. A przy okazji ekipa, która w ostatnim meczu z Polkami – na igrzyskach w Paryżu – sprawiła im srogi łomot, wygrywając 3:0. Nadzieje na zrewanżowanie się były, ale okazały się płonne. Polki ugrały co prawda seta, jednak mecz przegrały.

Polki gorsze od Brazylijek w hicie siatkarskiej Ligi Narodów

Siatkówka. Polki gorsze od Brazylii

Ogółem było to dość wyrównane starcie, jednak w kluczowych momentach dało się dostrzec, która ekipa ma na swoim koncie wielkie sukcesy, więcej doświadczenia i, przede wszystkim, wynikającego z tego opanowania. Polki, które do tej pory wygrały osiem z dziewięciu spotkań tegorocznej Ligi Narodów (uległy tylko Turcji w pierwszym turnieju, 2:3), dziś były od rywalek mniej skuteczne w momentach, które tej skuteczności szczególnie wymagały. Brakowało nam też zdecydowanych liderek, takich jakie Brazylijki miały w osobie Gabi, bo doświadczona przyjmująca prowadziła dziś ekipę z Ameryki Południowej do wygranej.

Reklama

Choć mecz zaczął się od wyrównanej gry punkt za punkt, a pierwsze na prowadzenie – po bloku Agnieszki Korneluk – wyszły nawet Polki. Od tego momentu Brazylijki wzięły się jednak za siebie i podniosły poziom prezentowanej siatkówki. Efekt był taki, że przewaga Polek z miejsca zniknęła, a potem zmieniła się w stratę. W dodatku Biało-Czerwone zaczęły mieć problemy z wykańczaniem swoich akcji. Stąd pierwszy set ostatecznie uciekł nam szybko i, mimo walki w końcówce, zakończył się wynikiem 25:22 dla Brazylii.

Drugi set to przede wszystkim znakomity początek naszej kadry, która po ośmiu rozegranych punktach prowadziła 7:1. Ale co z tego, skoro Polki znów się zacięły, a rywalki po chwili świetnie broniły i skutecznie atakowały? Przewaga zniknęła szybko, a potem – jak i w poprzedniej partii – zaczęła się zmieniać w straty. I ostatecznie Brazylijki wygrały nawet wyżej, niż poprzedni – bo do 21 punktów.

Polki wreszcie utrzymały dobrą dyspozycję na przestrzeni całego seta w trzeciej partii. Znów dobrze zaczęły, potem co prawda rywalki wyrównały stan rywalizacji na 11:11, ale znakomity fragment gry Martyny Łukasik pozwolił Biało-Czerwonym znów odskoczyć. Canarinhas walczyły i próbowały dogonić Polki, jednak tym razem nie dały rady. Ocknęła się też stosunkowo słaba dziś Magda Stysiak i to jej ataki okazały się kluczowe dla losów seta, którego podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 25:21.

Na tyle było jednak stać Polki w całym meczu. Czwartego seta Brazylijki rozpoczęły z animuszem i nie wytraciły siły uderzenia właściwie ani na moment. Owszem, w końcówce Biało-Czerwone powalczyły, kilka challenge’ów na naszą korzyść też w tym pomogło, ale o odrobieniu strat ostatecznie nie było mowy, bo gdy tylko pojawiała się na to nadzieja, rywalki z miejsca nas jej pozbawiały. Na czele z, oczywiście, znakomitą Gabi.

Polki zanotowały więc drugą porażkę w tym sezonie Ligi Narodów i po 10 meczach mają na koncie 24 punkty, czyli tyle co Japonia. Brazylijki są 2. w tabeli z 27 oczkami w 11 meczach i bilansem 10 wygranych oraz 1 porażki.

Polska – Brazylia 1:3 (22:25, 21:25, 25:21, 22:25)

Fot. Newspix

Czytaj więcej o siatkówce:

4 komentarze

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Kacper Tomasiak: Jeśli będzie progres, to za rok powinienem walczyć o miejsca na podium

Sebastian Warzecha
0
Kacper Tomasiak: Jeśli będzie progres, to za rok powinienem walczyć o miejsca na podium
Reklama

Siatkówka

Boks

Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!

Szymon Janczyk
28
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!
Polecane

Bogdanka LUK Lublin z Superpucharem Polski! Siatkarze z Lublina kolekcjonują trofea

Sebastian Warzecha
3
Bogdanka LUK Lublin z Superpucharem Polski! Siatkarze z Lublina kolekcjonują trofea
Reklama
Reklama