Hubert Hurkacz z Wimbledonu ma najlepsze wspomnienie z kariery – wielkoszlemowy półfinał – i to najgorsze – kontuzję, jakiej doznał na tym turnieju przed rokiem. W tym sezonie nowych wspomnień nie będzie. Polak, za pośrednictwem swoich social mediów, poinformował, że w tegorocznym Szlemie na kortach trawiastych nie wystąpi.

Hubert Hurkacz wycofał się z Wimbledonu
Od poprzedniego Wimbledonu ciągną się zresztą problemy Huberta Hurkacza. Kontuzja, potem – tak się wydaje – zbyt szybki powrót, ostatecznie zmiana trenera. Z nowym szkoleniowcem widać było chęć zmiany gry na bardziej pozytywną, ofensywną, ale kolejne urazy uniemożliwiły pokazanie tego w pełni. Ostatnio Polak zmagał się z bólem pleców, przez który wycofał się po wygraniu pierwszego meczu z turnieju Libema Open.
Jak sam jednak poinformował – rezygnacja z Wimbledonu jest w dalszym ciągu efektem urazu sprzed roku.
„Nie jest łatwo napisać ten post. Razem z moim zespołem podjęliśmy decyzję, że w tym roku wycofam się z Wimbledonu. W trakcie przygotowań moje ciało zareagowało – pojawiło się podrażnienie błony maziowej. To część procesu rekonwalescencji po operacji. Teraz potrzebuję odpoczynku i leczenia, muszę posłuchać swojego organizmu” pisał Hurkacz.

Polak w efekcie straci kolejne punkty w rankingu ATP, w którym spadł niedawno na 39. pozycję. Nie będzie ich jednak wiele, bo w zeszłorocznym Wimbledonie poddał mecz w II rundzie, a potem nie grał aż do początku sierpnia – stąd przez najbliższy (ponad) miesiąc broni ledwie 50 punktów.
I już wiemy, że ich nie obroni. Pozostaje liczyć na to, że ta dodatkowa przerwa wreszcie pozwoli mu wrócić na korty w pełni sprawnym.
Fot. Newspix