Reklama

Robert Kubica po historycznej wygranej w Le Mans. „Jestem dumny”

Sebastian Warzecha

15 czerwca 2025, 18:13 • 3 min czytania 23 komentarzy

Robert Kubica napisał dziś historię. Jako pierwszy Polak w historii wygrał 24h Le Mans w klasie Hypercar, tej najszybszej i najważniejszej. W bolidzie ekipy AF Corse zmieniali go Chińczyk Yifey Ye i Phil Hanson z Wielkiej Brytanii. To ta trójka wspólnie stanęła na najwyższym stopniu podium. A co miał do powiedzenia Robert już po wyścigu?

Robert Kubica po historycznej wygranej w Le Mans. „Jestem dumny”

Robert Kubica po wygranej w Le Mans. Co powiedział polski kierowca?

– To były długie 24 godziny, ale bardzo radosne. Bardzo wam dziękuję – to pierwsze, co mogliśmy usłyszeć ze strony Kubicy po wygranej. Polak wypowiedział te słowa przez radio, jeszcze w samochodzie, i kierował je do innych członków swojego zespołu. W głosie Roberta – i w oczach – dało się zauważyć zmęczenie (w końcu to on przez ostatnie 3,5 godziny wyścigu prowadził samochód AF Corse), ale też wielką radość. Po kilku latach, w czasie których nie udało mu się osiągnąć upragnionego zwycięstwa, wreszcie wygrał.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: ZROBIŁ TO! ROBERT KUBICA TRIUMFATOREM 24H LE MANS!

Do tych lat prób nawiązał zresztą w późniejszych wypowiedziach, ze strefy mieszanej.

– Wygranie Le Mans? To coś wyjątkowego. To jeden z najtrudniejszych wyścigów świata. Byłem już tego bliski kilka lat temu w klasie LMP2. Przegraliśmy wtedy na ostatnim okrążeniu. Zwycięstwo w Hypercar smakuje jednak wyjątkowo – mówił. Przypomnijmy, że Polak w 2021 roku – swoim debiucie w 24h Le Mans – przewodził stawce i zmierzał po pewne zwycięstwo. Aż przytrafił się defekt, na wspomnianym przez niego ostatnim okrążeniu. Zresztą w ekipie WRT, w której wtedy startował, jechał również Yifei Ye, on też mógł wspominać tamto wydarzenie.

Potem Kubica dwukrotnie był drugi w LMP2, a w zeszłym roku przez kolejny defekt nie udało mu się powalczyć o wygraną w klasie Hypercar. Teraz nic już nie przeszkodziło ani jemu, ani jego kolegom z zespołu. Co, oczywiście, nie oznacza, że było łatwo. I o tym Kubica też powiedział.

– Ten wyścig jest bardzo wymagający. Zrobiliśmy jednak wszystko, żeby go wygrać. Byliśmy skoncentrowani, dbaliśmy o samochód i wiedzieliśmy, kiedy przycisnąć. Jestem bardzo zadowolony z pracy zespołu. Cieszę się też z postawy Ferrari – to trzecie zwycięstwo z rzędu – mówił Polak.

To jednak pierwsze zwycięstwo dla Polski i… pierwsze dla Chin, bo ten kraj też nie miał jeszcze takiego sukcesu. Kubica równocześnie został również zaledwie drugim w tym stuleciu kierowcą, który wygrał choć jedno Grand Prix w królowej motorsportu oraz triumfował w 24h Le Mans. Ten drugi zwie się Fernando Alonso, a we Francji triumfował dwukrotnie – w 2017 i 2018 roku.

Nie obrazilibyśmy się, gdyby Robert poszedł w jego ślady i też obronił swój triumf.

23 komentarzy

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Moto

Moto

Grand Prix Makau: samochód bezpieczeństwa ciężko pracował. Dobra jazda Kucharczyka!

Sebastian Warzecha
4
Grand Prix Makau: samochód bezpieczeństwa ciężko pracował. Dobra jazda Kucharczyka!
Reklama
Reklama