Reklama

Została tylko Iga. Magdalena Fręch odpadła z Roland Garros

Sebastian Warzecha

29 maja 2025, 13:33 • 3 min czytania 4 komentarze

Magdalena Fręch spotkanie z Marketą Vondrousovą zaczęła katastrofalnie – od seta przegranego do zera. Potem jednak zyskała przewagę i wydawała się zmierzać po zwycięstwo… tylko po to, by jej kilka błędów zaważyło na końcowym wyniku meczu. I choć Roland Garros w singlu rozpoczęła piątka Polaków, to w trzeciej rundzie będziemy mieć tylko Igę Świątek.

Została tylko Iga. Magdalena Fręch odpadła z Roland Garros

Magdalena Fręch gorsza od Markety Vondrousovej. Polka poza Roland Garros

Fręch w pierwszej rundzie zagrała świetny mecz z Ons Jabeur, gdzie po tie-breaku pierwszego seta, w drugim nie pozostawiła Tunezyjce wątpliwości i wygrała całą partię do zera. Vondrousova miała być dla niej podobną rywalką – znakomitą tenisistką, mistrzynią Wimbledonu 2023, posiadającą bardzo urozmaiconą grę, ale doświadczoną przez kontuzje. Nawet teraz Czeszka powraca po urazie i zabiegu, ostatni mecz przed paryskim turniejem rozegrała w lutym w Dubaju. Stąd faworytką była Magda. Inna sprawa jednak, że Polka jeszcze nigdy w Paryżu nie przeszła drugiej rundy.

Reklama

Wydawało się, że dziś ma na to szansę.

Pierwszy set pokazał nam jednak, że nic się w grze Polki nie zgadza. Fręch prezentowała się fatalnie, nie była w stanie skonstruować składnej wymiany, popełniała mnóstwo błędów, a Vondrousova z tego korzystała. Czeszka grała nieźle, ale nie potrzebowała zrobić wiele, by zdobywać kolejne punkty. Po prostu je otrzymywała od Polki w prezencie. Finalnie dostała ich tyle, że wygrała seta do zera.

Druga partia przyniosła jednak odmianę. Fręch zaczęła korzystać z różnorodnych zagrań, lepiej rozrzucała rywalkę po korcie. A przecież przygotowanie kondycyjne Markety po dłuższej nieobecności w tourze musiało pozostawiać nieco do życzenia. Ta zresztą sporo po korcie biegała i rzeczywiście wydawała się coraz bardziej zmęczona. Wciąż była jednak w stanie przełamywać Polkę. Na szczęście ta szybko na to reagowała.

I finalnie to ona przełamała Czeszkę więcej razy, w efekcie wygrywając seta. Wydawało się, że w ten sposób zyskała przewagę i na początku trzeciej partii zdawała się to potwierdzać. Nagle jednak zagrała fatalnego gema, w którym popełniła kilka poważnych błędów. To był flashback z pierwszego seta, bo w podobnym stylu co wtedy całą partię, teraz oddała gema. I już się z tego nie otrząsnęła. Do końca meczu ugrała jeszcze jedną małą partię, a na koniec po raz drugi w trzecim secie straciła podanie. W efekcie przegrała i nie poprawiła życiówki na Roland Garros.

Dołączyła tym samym do Kamila Majchrzaka, Huberta Hurkacza i Magdy Linette, którzy już się z tym turniejem pożegnali. Oni wszyscy zrobili to w pierwszej rundzie, Fręch – w drugiej. W singlu w Paryżu została nam więc tylko Iga Świątek, która jutro zagra z Rumunką Jaqueline Cristian.

Magdalena Fręch – Marketa Vondrousova 0:6, 6:4, 3:6

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

4 komentarze

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Tenis

Reklama
Reklama