Reklama

Nitras miał problem pogratulować Legii, bo jest za Pogonią. No to my za dymisją

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

06 maja 2025, 17:42 • 3 min czytania 173 komentarzy

Warto chyba przypomnieć Sławomirowi Nitrasowi, że jest ministrem sportu, a nie ministrem szczecińskiego sportu, bo najwyraźniej o tym zapomniał. 

Nitras miał problem pogratulować Legii, bo jest za Pogonią. No to my za dymisją

Ten facet jest w stanie się potknąć nawet na największej pierdółce, co udowodnił dzisiaj u Bogdana Rymanowskiego:

Już nawet można sobie darować uszczypliwości, że przez tak proste pytanie prawie połknął język, bo ważniejsze jest to, że – panie Nitras – mamy to w dupie, komu pan kibicuje. Może pan kibicować Pogoni Szczecin, Pogoni Siedlce, Hercie Berlin, Tractorowi z Iranu albo lokalnej drużynie licealistów ze Swarzędza. Jest to kompletnie nieistotne, nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, odkąd został pan ministrem sportu.

Reklama

No i tak się składa, że minister sportu odpowiada za sport nie tylko w Szczecinie (bo gdyby odpowiadał tylko za ten w Szczecinie, stanowisko nazywałoby się inaczej). Tak też się składa, że w finale Pucharu Polski Legia Warszawa ograła Pogoń Szczecin i psim obowiązkiem ministra sportu jest pogratulowanie zwycięzcom.

Czy ich lubi, czy ich nie lubi, czy im kibicuje, czy im nie kibicuje.

Pan nie jest kibicem, pan jest ministrem. Znów: wszyscy mają prawo mieć w dupie to, czy dla pana to jest przyjemny moment, czy też kompletnie nieprzyjemny. Pogratulować trzeba i to jest chyba oczywiste. To znaczy wydawało się oczywiste, dopóki minister sportu nie oświadczył, że on kibicuje Pogoni i zebrał się na jakieś wyjąkane gratulacje w radiu cztery dni po finale.

No czy to jest poważne?

Jak polski film jednego reżysera dostanie Oscara, to minister kultury nie zareaguje, bo woli oglądać filmy drugiego? Jak absolwent którejś ze szkół błyśnie za granicą, to minister edukacji nie przyklaśnie, ponieważ się uczył w innej? Jak w Kielcach postawią ładny most, to minister infrastruktury powie, że brzydki, gdyż jest z Radomia?

Cholera wie, czy jest z Radomia, nieważne, wymyśla się te przykłady, żeby pokazać absurd postępowania Nitrasa, ale aż trudno uwierzyć, że człowiek na tym stanowisku może się zachowywać aż tak plemiennie. A może… Nie, jednak łatwo, biorąc pod uwagę, jaka wewnętrzna wojna toczy ten kraj od 20 lat.

Reklama

Niemniej – dzisiaj Nitras ma problem, żeby Legii pogratulować, ale co będzie jutro? Jak jego kibicowski rozum wpłynie na politykę? Powiecie, że bez przesady, nie będzie tak źle, ale przecież fanowska natura już Nitrasem kierowała.

Stadiony Ruchu i Rakowa budowane z pieniędzy rządowych mu przeszkadzały: – Nie będziemy finansować budowy stadionów, bo one nie służą sportowi powszechnemu, tylko komercyjnemu.

Ale proszenie o nowy stadion dla Pogoni w 2016 roku już było w porządku: – Zwracamy się do Pani Premier z apelem i uprzejmą prośbą o udzielenie wsparcia finansowego przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej przy realizacji budowy nowego stadiony piłkarskiego w Szczecinie. Mamy świadomość, że projekt budowy nowego stadionu piłkarskiego w Szczecinie powinien zostać przygotowany i zrealizowany przez miasto dużo wcześniej. Jesteśmy jednak przekonani, że opóźnienia inwestycyjne w tym zakresie nie powinny być powodem, który wykluczy Szczecin z możliwości otrzymania wsparcia finansowego. Jesteśmy głęboko przekonani, że sport może łączyć ludzi w dążeniu do realizacji istotnych celów. Dlatego jako parlamentarzyści reprezentujący mieszkańców Szczecina, kibice Pogoni, zwracamy się do Pani Premier z uprzejmą prośbą o udzielenie finansowego wsparcia dla miasta Szczecin przy realizacji budowy nowego stadionu piłkarskiego. Udzielona pomoc byłaby dużym ułatwieniem dla miasta, którego budżet zostanie znacząco obciążony realizacją inwestycji.

Jeśli chce się pan zajmować tylko Szczecinem, jest na to prosty sposób – trzeba zrezygnować ze stanowiska i objąć jakieś inne w Szczecinie.

Tylko szkoda Szczecina.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

173 komentarzy

Loading...