Reklama

Jego klub spada z ligi, ale Urbański nie musi się martwić

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

04 maja 2025, 18:23 • 2 min czytania 11 komentarzy

Dzisiejsza porażka AC Monza w meczu z faworyzowaną Atalantą Bergamo oznacza, że w kolejnym sezonie pierwszy z tych zespołów będzie już grał na zapleczu włoskiej Serie A. Swoją maleńką cegiełkę do wyników czerwonej latarni ligi dołożył Kacper Urbański, który ostatnie miesiące spędził w nim na wypożyczeniu z Bologni.

Jego klub spada z ligi, ale Urbański nie musi się martwić

Jeśli zdobywasz ledwie 15 punktów w 35 ligowych spotkaniach, to nie masz prawa myśleć o utrzymaniu. Monza już od dłuższego czasu mogła być właściwie pewna pożegnania z najwyższym poziomem rozgrywkowym, a dziś udało jej się dopełnić formalności. Gwoździem do trumny okazała się przegrana z inną ekipą z Lombardii – Atalantą Bergamo.

Urbański zapracował z kolegami na spadek. Ale on akurat zostanie w Serie A

Pożegnanie Monzy odbywa się w smutnej atmosferze – w podmediolańskim klubie nikt już raczej się nie łudził, że utrzymanie jest możliwe. Dość powiedzieć, że zespół z ostatnich dziesięciu spotkań… nie wygrał żadnego. I tylko raz zremisował.

Reklama

Śmiało można zresztą powiedzieć, że Monzy pecha przyniósł Kacper Urbański. Od wypożyczenia Polaka z Bologni jego nowy klub zdobył zaledwie dwa (2) punkty. W czternastu spotkaniach. Nasz rodak stał się tym samym czymś na kształt antytalizmanu drużyny z Lombardii.

Nie jest jednak głównym winnym spadku – dla Monzy zagrał w ośmiu spotkaniach, na murawie spędził w sumie tylko 502 minuty. I choć z początku mógł liczyć na miejsce w pierwszym składzie, to z czasem częściej zasiadał na ławce rezerwowych. Dobrze o tyle, że on akurat nie przeniesie się z innymi kolegami do Serie B – po sezonie wróci do Bologni, z którą kontrakt wiąże go do czerwca 2026 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ O KACPRZE URBAŃSKIM NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

11 komentarzy

Loading...