Jagiellonia Białystok wypadła z wyścigu o mistrzostwo Polski, a i zakończenie przez nią sezonu na podium stoi pod niemałym znakiem zapytania. Jutro obrońcy tytułu zmierzą się przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze i spróbują powrócić na zwycięskie tory. Co miał do powiedzenia szkoleniowiec białostockiej ekipy, Adrian Siemieniec, podczas przedmeczowej konferencji prasowej?

– Myślę, że przyjdzie czas na podsumowania tego okresu i skąd pewne rzeczy się biorą, bo tego jest naprawdę sporo, ale na tym etapie po prostu wolałbym zostawić to dla siebie, żeby jednak troszkę nie podpowiadać rywalom, co się stało, z Jagiellonią w ostatnich spotkaniach. Wiadomo, że nasza analiza i kontekst, który bierzemy pod uwagę, nie opiera się tylko na dwóch ostatnich meczach. Pewne rzeczy zaczynają się wcześniej, pewne procesy, pewne sytuacje, o których my rozmawiamy i wątków jest wiele – stwierdził dość enigmatycznie trener Jagiellonii, cytowany przez klubowe media.
Adrian Siemieniec: „Trzeba zarządzać rozczarowaniem po porażkach”
Siemieniec nie chciał wdawać się w spekulacje odnośnie rywalizacji z Pogonią Szczecin o trzecie miejsce w tabeli.
– Nie ma co patrzeć przed siebie, nie ma co patrzeć za siebie, trzeba patrzeć na siebie. Wszelka matematyka nic nam nie daje, jeżeli sami nie będziemy wygrywać. I to jest klucz. Zawsze tak było, zawsze mówiliśmy o takim podejściu przy rosnących oczekiwaniach i zmianie spoglądania na naszą drużynę. Wiadomo, że każdy skupia się bardziej na tym, co będzie na koniec, ale my musimy myśleć o tym, co będzie w naszej najbliższej przyszłości, bo to nam po prostu nic nie da. Już wielokrotnie o tym mówiłem, dlatego nie patrzymy przed siebie, nie patrzymy za siebie, patrzymy na siebie – podkreślił trener.
– Myślę, że nie możemy obojętnie przejść obok tego, że na ten moment drużyna zagrała od niektórych zespołów w Ekstraklasie prawie 20 spotkań więcej. To nie jest detal. To jest więcej niż cała runda. Więc oczywiście na etapie końca rozgrywek na pewno to ma wpływ, na pewno to ma jakieś znaczenie. Niekoniecznie mówię tutaj o przebiegniętych dystansach, chociaż w przypadku zawodników, którzy mają bardzo dużo minut w nogach to też może oddziaływać. Ale też przede wszystkim trudy sezonu i takie rzeczy związane z mentalnością, z psychiką. Jednak jest to bardzo obciążające i do tego dochodzą duże oczekiwania. Do tego dochodzi czasami rozczarowanie, jak jest porażka i tym wszystkim trzeba zarządzać – dodał Siemieniec.
– Nie narzekamy. Ja nie patrzę na to z perspektywy problemu. Powiedziałem wcześniej, ja bym w życiu nie zamienił tego, co było w tym sezonie – podsumował.
Po trzydziestu kolejkach Jagiellonia ma na swoim koncie 55 punktów. Daje jej to dwa oczka przewagi nad Pogonią Szczecin.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pogoń to polski Tottenham, a Szkurin może grać jak Ronaldo [REPORTAŻ]
- Trela: Triumf logiki, nie metafizyki. Wygrała Legia, bo wygrał futbol
- Najlepszy młody stoper w Polsce. Czy Jan Ziółkowski zrobi karierę?
fot. NewsPix.pl