Stało się. Liverpool dzisiejszym meczem z Tottenhamem przypieczętował coś, na co zapowiadało się od dobrych kilku tygodni. “The Reds” odpadli z Ligi Mistrzów, więc można powiedzieć, że mieli ułatwione zadanie. No i podołali mu – wygrali mistrzostwo Anglii i to w jakim stylu!
5:1 z “Kogutami” na Anfield, cel osiągnięty cztery kolejki przed końcem. Chyba nie można było sobie wymarzyć lepszego scenariusza na puentę znakomitego sezonu, nieprawdaż? Liverpool nie miał sobie równych, co doskonale pokazuje tabela. Salah i spółka zdobyli 82 punkty, drugi Arsenal ma ich 67, a trzeci Newcastle 62. Budzi ogromne wrażenie również bilans bramkowy – 80:32.
Jak tu nie mówić o deklasacji ligi?
Liverpool mistrzem Anglii. Był poza zasięgiem reszty stawki
Dzisiaj Liverpool wyjaśnił sprawę bardzo szybko, już w pierwszych 45 minutach. Trzy sztuki do bramki Tottenhamu włożyli Gakpo, Diaz i McAllister, a po przerwie swoje dołożył jeszcze Salah, dodając do pamiętnika z tego sezonu takie oto zdjęcie po celebracji gola:
Mo Salah took a selfie with the Kop after scoring 🤳 pic.twitter.com/FffzKT3XJQ
— Football on TNT Sports (@footballontnt) April 27, 2025
Liverpool dziś nie zaśnie, a sami piłkarze mogą już rozkładać leżaki z myślą o wakacjach. Mamy dopiero kwiecień, a więc pozostaje im tylko dograć sezon na fantazji, byle bez kontuzji. W ich przypadku szkoda przegranego ćwierćfinału z PSG, ale cóż, taki jest futbol. Jak widać, akurat w tym roku “The Reds” potrafili być wyjątkowo mocni tylko na własnym podwórku, ale to przecież żadna ujma.
Fot. Newspix