Legia zatrudniła znaną postać, a teraz wyciekają kulisy tego ruchu. Dziennikarze “Suddeutsche Zeitung” podali kilka szczegółów, dotyczących umowy Frediego Bobicia. Były reprezentant Niemiec objął funkcję Head of Football Operations i ma odpowiadać za długofalową strategię sportową oraz rozwój procesów skautingiwych i transferowych. Okazuje się, że Bobić chciał krótszej umowy niż proponowali mu działacze. I postawił na swoim.
Według niemieckich mediów Legia oferowała Bobiciowi dwu albo trzyletnią umowę, ale Niemiec wolał podpisać kontrakt na rok, choć nie wyklucza, że popracuje przy Łazienkowskiej dłużej. Ponadto, Bobić nie przeniesie się do Polski. Ma dalej mieszkać w Berlinie.
Fredi Bobić był dyrektorem w klubach Bundesligi
Bobić to znana postać na europejskim rynku. Wcześniej Niemiec pracował jako dyrektor w VfB Stuttgart, Eintrachcie Frankfurt i Hertcie Berlin. Odpowiadał w tych klubach za transfery. Eintracht w 2022 roku sięgnął po Ligę Europy. Bobić już wtedy nie pracował w klubie, ale zespół osiągnął to z kadrą, którą w dużej mierze to on budował.
– Sprawił, że Eintracht odnosił sukcesy. Bobić wykonał wiele szczęśliwych ruchów transferowych. To pod jego wodzą klub odnalazł styl, dzięki któremu kupował zawodników młodych i tanich, a sprzedawał za wysoką cenę. Drużyna, która wygrała Ligę Europy w 2022 r., była przede wszystkim dziełem Bobicia. Kevin Trapp, Evan N’Dicka, Tuta, Martin Hinteregger, Djibril Sow, Sebastian Rode, Filip Kostić, a wcześniej Luka Jović, Ante Rebić, Sebastien Haller, Kevin-Prince Boateng. Ta lista jest jeszcze dłuższa – komentuje w rozmowie z serwisem PS Onet niemiecki dziennikarz Christopher Michel.
W Berlinie Bobić trafił na dużo trudniejsze otoczenie. Zespół miał poważne problemy finansowe, w 2023 roku spadł z Bundesligi. Gdy pracował w nim Bobić, musiał sprzedawać najbardziej obiecujących graczy. Ci, których pozyskał, najczęściej zawodzili, poza tym pojawił się też inny problem.
– Bobić dążył w Berlinie do wprowadzenia nowych struktur w klubie oraz jego profesjonalizacji. W tym celu otoczył się współpracownikami, z którymi miał okazję pracować już wcześniej. Tego rodzaju zmiany nie spotkały się jednak z entuzjazmem ze strony wieloletnich pracowników Herthy, co nie sprzyjało dobrej atmosferze – opowiada, również w PS Onet, inny niemiecki dziennikarz, Paul Gorgas.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Joao Gamboa: Mogłem trafić do Sportingu. Teraz chcę pucharów z Pogonią [WYWIAD]
- Trela: Czy Puszcza oszuka przeznaczenie?
- Petr Schwarz: kiedyś żołnierz Papszuna, dziś bohater tragiczny Śląska