Vinicius nie ma – delikatnie mówiąc – najlepszego okresu w swojej karierze. Po tym jak obraził się na ostatni plebiscyt “Złotej Piłki”, zapowiedział, że będzie znacznie silniejszy. Od tamtej pory jednak, czyli od końcówki rundy jesiennej, jego magia na boisku ogranicza się tylko do pojedynczych przebłysków. Co więcej, Brazylijczyk częściej okazuje frustrację i denerwuje tym nawet kibiców Realu. Niektóre legendy, takie jak Carlos Valderrama, krytykują taką postawę.
Legendarny Kolumbijczyk wypowiedział się na łamach hiszpańskiej gazety “AS” o piłkarzach Realu. Podkreślił, że lubi Viniciusa i Mbappe, ale też skrytykował pierwszego z nich w dosadny sposób.
Vinicius powinien się ogarnąć?
– On nie ma potrzeby, by płakać. Musisz uczyć się od najlepszych, a najlepsi nie płaczą. Przegrali – wstają, znowu przegrali – znów wstają. Vinicius musi przestać płakać i zacząć grać.
Trudno z Valderramą się nie zgodzić. 63-latek grał w czasach, gdy na boisku podobne zachowania były gaszone w zarodku albo wyjaśniane w szatni. Nawet przez kolegów z zespołu, którym ciągłe wyrażanie na murawie jakichś pretensji przez kolegę nie mogło się podobać. Ba, niekiedy widać po innych zawodnikach obecnego Realu, że też tracą cierpliwość.
Czy Valderrama ma rację, czy nie, w grze Viniciusa zaczęło pojawiać się więcej emocji niż konkretów pod bramką przeciwnika. Wiele zmieniło się po czerwonej kartce, jaką Brazylijczyk otrzymał w meczu z Valencią na początku stycznia. Od tamtej pory spadła jego forma strzelecka szczególnie w La Liga, w której w 2025 roku “Vini” ma tylko trzy trafienia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przeżyjmy to jeszcze raz! Jagiellonia i Legia w Europie – najlepsze momenty
- Jagiellonia jest dopiero piątą drużyną w XXI wieku, która osiągnęła ten sukces!
- Wyborcza gra w PZPN. Wielkie zamiany na szczycie władzy?
Fot. Newspix