Tomasz Hajto mógł już w grudniu uratować polską reprezentację, ale niestety Cezary Kulesza nie przyjął jego propozycji, która przecież wydawała się nie do odrzucenia. Otóż Hajto przekazał prezesowi, że ma dla niego świetnego trenera i w związku z tym należy zwolnić Probierza. Było w tym planie pewne niedociągnięcie, mianowicie Hajto nie spytał tamtego trenera, czy ten w ogóle chciałby pracować z naszą kadrą, ale najwyraźniej maksyma Hajty – to są te detale – akurat wtedy nie obowiązywała.
Wszystko działo się – oczywiście – w Cafe Futbol.
Hajto: – W grudniu przed świętami rozmawiałem z prezesem Kuleszą. Powiedziałem mu: wyrzuć Probierza. Mam trenera – Roger Schmidt. Weź trenera, który był w Eindhoven, Benfice, Leverkusen. Świetnego fachowca…
Kołtoń: – Przyszedłby?
Hajto: – Nie wiem. Zadzwoniłbym, zapytał. Pomógłbym w dobrej wierze.
Tomasz Hajto: Powiedziałem Kuleszy “wyrzuć Probierza”
#CafeFutbol pic.twitter.com/Tvk6Fu2hZf
— Polsat Sport (@polsatsport) March 23, 2025
Tomasz Hajto zwalnia Probierza, zatrudnia Schmidta, organizuje koncert Rolling Stonesów
Można sobie więc wyobrazić, że Kulesza zwalnia Probierza i mówi do Hajty: no to dzwoń po tego Schmidta. Schmidt odbiera telefon, pyta się, kto mówi, Hajto, odpowiada Hajto, aha, chcesz zostać selekcjonerem reprezentacji, niestety nie – mam dentystę. Ktoś powie, że panowie pewnie by się zorientowali, czy Schmidt chce przyjść, a dopiero potem zwolnili Probierza, ale z ręką na sercu: czy jesteście pewni, że Kulesza z Hajtą zadbaliby o taką kolejność?
W końcu ten drugi najpierw w grudniu obwieścił prezesowi, że ma trenera, a w marcu przyznał, że nawet z tym trenerem nie rozmawiał.
To też jest ciekawe, że w tych marzeniach Hajto leciał tak nisko. To znaczy – CV Schmidta jest imponujące (co tylko pozwala wątpić, że w ogóle spojrzałby na kadrę), ale są przecież trenerzy z jeszcze lepszymi papierami. Mógł więc Hajto stwierdzić, że ma dla Kuleszy Guardiolę albo Simeone. Obaj panowie nawet nie wiedzieliby o sprawie, ale to przecież tak jak Schmidt, zatem – żadna różnica.
Ponadto szkoda, by organizatorski talent Hajty ograniczał się tylko do futbolu, ekspert mógłby ruszyć też w inne branże. Na przykład muzyczną.
– Organizujecie juwenalia? Mam dla was Rolling Stonesów.
– Przyjadą?
– Nie wiem.
Albo filmową.
– Gracie jasełka? Mam dla was Roberta Więckiewicza.
– Serio?! Przyjedzie do nas Robert Więckiewicz?!
– Nie wiem.
W gruncie rzeczy ta druga strona musiałaby tylko nie dopytywać, czyli wierzyć Hajcie na słowo: w Schmidta, Guardiolę, Stonesów i Więckiewicza. Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz, nie ma potrzeby być tak dociekliwym.
Tomasz Hajto był zwolennikiem Probierza
Choć jest z tym wszystkim jeden kłopot – być może pomysłów i propozycji Hajty nie należy słuchać, bo ten sam Hajto – tak twierdzi – był bardzo zadowolony z zatrudnienia Probierza. Tak mówił we wrześniu 2023 roku: — Probierz będzie miał dobry kontakt z Cezarym Kuleszą, który zatrudniał go trzy razy. Sam radziłem prezesowi, żeby zatrudnił szkoleniowca, z którym będzie miał dobry kontakt, a z Michałem taki będzie miał.
Wydaje się, że ważniejszy jest kontakt trenera z piłkarzami niż prezesa z trenerem, bo jeśli Hajto stawia wyżej to drugie, Kulesza mógłby wziąć kogoś z rodziny albo Hajtę właśnie (w sumie on to prawie jak rodzina). Niemniej: wówczas ekspert przestrzelił, ale też nie myli się tylko ten, kto nic nie robi i nic nie mówi.
Może zatem Schmidt by wypalił. Musiałby tylko wiedzieć o całej sprawie, natomiast Hajto przecież zadzwoniłby w dobrej wierze i załatwione.
WIĘCEJ NA WESZŁO PRZED MECZEM POLSKI Z MALTĄ:
- Słabe drużyny Europy. Dzieje reprezentacyjnych chłopców do bicia
- Cała prawda o kadrze: Probierz to kolega Kuleszy, dlatego ma pracę
- Paczul: 1:0 z Litwą załatwiłby miś Yogi. Probierz nic nie zbudował
- Do jedenastu razy sztuka? A gdzie tam! Analiza rzutów rożnych Polaków
Fot. FotoPyk