Wiele razy krytykowaliśmy na Weszło Mariusza Rumaka, stwierdzając, że nie nadawał się na prowadzenie Lecha. Teraz – słusznie – dostaje się Michałowi Probierzowi. Ale co mamy powiedzieć o Fernando Santosie? Były selekcjoner Polaków, który nad Wisłą dał się poznać z jak najgorszej strony, objął reprezentację Azerbejdżanu, a dzisiaj dostał 0:3 w łeb od Haiti. Znacie jakiegoś piłkarza reprezentacji Haiti? My też nie. A wiecie, jaki bilans ma ze swoją nową kadrą Santos? Uwaga, trzymajcie się – 0,14 punktu na mecz.
Frantzdy Pierrot to napastnik Haiti, który dzisiaj pognębił Azerów, strzelając im dwa gole. Piłkarze Santosa przegrali na własnym terenie aż 0:3. W ich składzie na prawej obronie wystąpił zawodnik Radomiaka Rahił Mammadow, a w ataku znany z występów w Legii Mahir Emreli.
Fernando Santos ma w Azerbejdżanie bilans wstydu
Czy tak wysoka porażka może dziwić? Raczej nie, bo Azerowie, od kiedy objął ich “magik” z Portugalii, stają się piłkarskimi ogórkami. To był siódmy mecz tego zespołu pod wodzą Santosa. Zobaczcie wszystkie wyniki:
1:3 ze Szwecją u siebie
0:2 ze Słowacją na wyjeździe
1:3 z Estonią na wyjeździe
1:3 ze Słowacją u siebie
0:0 u siebie z Estonią
0:6 ze Szwecją na wyjeździe
0:3 u siebie z Haiti
Mamy więc siedem spotkań, w których Azerowie wywalczyli tylko jeden remis, a poza tym wszystko w łeb. Bilans bramkowy? 3-20. Wstydliwe, hańbiące. A przecież mówimy o drużynie, która ma zdecydowanie większy potencjał piłkarski niż San Marino czy Malta. I trochę większy niż, tak nam się wydaje, Litwa.
A co do Santosa – to zadziwiające, jak długo można wozić się na wywalczeniu mistrzostwa Europy w 2016 roku.
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Kowal: Probierz to kolega Kuleszy, dlatego ma pracę
- Paczul: Taki wynik z Litwą załatwiłby miś Yogi
- Stawia nam się Litwa. A nasze młodzieżówki leje Czarnogóra
Fot. Newspix.pl