Michał Probierz pytał chat G6L, który powiedział mu, że awansujemy z pierwszego miejsca. Celna riposta naszego selekcjonera na niezbyt przemyślane pytanie pewnego redaktora nie zmienia faktu, że na starcie eliminacji warto przeanalizować, w jakiej jesteśmy sytuacji i co nas czeka. Im więcej goli nastrzelamy naszym pierwszym dwóm rywalom, tym większa szansa, że baraże rozpoczniemy od boju z… San Marino. W spotkaniu z Litwą możemy bardzo wiele stracić, a niewiele zyskać.
Analiza nowego formatu el. MŚ 2026 oraz szans Polski na awans
Spotkaniem z Litwą rozpoczynamy batalię o awans na finały mistrzostw świata, które w 2026 roku rozgrywane będą w Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Odbędą się one także w Kanadzie, chyba że do tego czasu Trump przyłączy ją do USA.
Eliminacje na świecie rozpoczęły się już… półtora roku temu w Ameryce Południowej, a wszystkie kontynenty poza Europą i Oceanią zainaugurowały je co najmniej rok temu. Na całym świecie są więc już na bardzo zaawansowanym etapie. Japonia już w czwartek została pierwszym krajem, który awans wywalczył na boisku, wygrywając 2:0 z Bahrajnem.
Kraje zaznaczone na żółto odpadły już z eliminacji mundialu, na granatowo – awansowały, na czarno – zostały wykluczone lub się wycofały (źródło: Wikimedia Commons, autor: Iad Elmassalemah, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>)
Nowy format – więcej mniejszych grup i trzy miejsca ekstra w finałach dla Europy
My dopiero startujemy w mocno zmienionym formacie. W związku z powiększeniem finałów do 48 krajów, Europa otrzymała trzy dodatkowe miejsca. Grup eliminacyjnych jest dwanaście i każda liczy zaledwie cztery lub pięć zespołów. Poprzednio obejmowały one o jeden kraj więcej, a kiedyś były jeszcze bardziej liczne.
UEFA uznała, że rozegranie zaledwie ośmiu lub dziesięciu spotkań powoduje, że eliminacje są ciekawsze, a waga każdego z nich będzie znacznie większa. Porażka faworyta ma też mieć w obecnym systemie większe konsekwencje, niż w poprzednim.
Tylko zwycięzcy każdej z grup otrzymują bezpośredni awans do finałów. Wszystkie drużyny z drugich miejsc zakwalifikują się do baraży. Będzie ich dwanaście, a pozostałe cztery miejsca w playoffach uzupełnią zespoły z Ligi Narodów.
Jedyne, co na razie udało się Probierzowi, to karne przeciwko Walii [KOMENTARZ]
W tym miejscu trzeba wyjaśnić, w jaki sposób się to odbędzie. Otóż czterej najlepsi zwycięzcy grup w klasyfikacji Ligi Narodów, którzy nie zajmą jednego z dwóch pierwszych miejsc w swoich grupach eliminacyjnych do mundialu, będą dołączeni do baraży.
Dlatego bardzo istotne było wygranie swojej grupy Ligi Narodów. Zwycięzca grupy Dywizji B (a nawet D) jest bowiem w kolejce do baraży wyżej nawet od drugiej drużyny grupy Dywizji A. Ktoś mógłby pomyśleć, że opłaca się w tej sytuacji spaść niżej, ale w kolejnym cyklu kolejka do play-offów Euro 2028 będzie już tworzona z całej klasyfikacji Ligi Narodów, a nie jedynie dla zwycięzców grup. Wtedy znów dużo bardziej opłaca się grać w wyższej dywizji.
W ten sposób zagraliśmy o awans do finałów Euro 2024 z Estonią jako kraj Dywizji A, który nie wywalczył sobie bezpośredniego awansu w kwalifikacjach. UEFA przemyślała to na tyle, by nie było opłacalne znane z NBA ciągłe „tankowanie”, czyli celowe spadanie niżej w klasyfikacji, by zwiększyć swoje szanse w przyszłości.
San Marino wysoko w kolejce do baraży
Kolejka do baraży wygląda następująco:
Zwycięzcy Dywizji A:
- Hiszpania
- Niemcy
- Portugalia
- Francja
Następnie zwycięzcy Dywizji B:
- Anglia
- Norwegia
- Walia
- Czechy
Zwycięzcy Dywizji C:
- Rumunia
- Szwecja
- Macedonia Północna
- Irlandia Północna
Zwycięzcy Dywizji D:
- Mołdawia
- San Marino
Trudno realnie oczekiwać, by któryś z krajów na czele tej listy nie tylko nie wygrał swojej grupy, ale nawet nie zajął w niej drugiego miejsca. Niewielka jest też szansa, by zrobiła to Norwegia (walczyć będzie głównie z Izraelem), Czechy (z Czarnogórą) czy nawet Rumunia (z Bośnią lub Cyprem).
Miejsca w barażach może zająć Walia (gdyby potknęła się z Macedonią lub Kazachstanem), Szwecja walcząca ze Słowenią, ale byłoby to lekką niespodzianką. Jednak najbardziej prawdopodobne jest, że zrobią to Macedonia, Irlandia Północna i Mołdawia. Trudno bowiem oczekiwać, by wyprzedziły one w swoich grupach eliminacyjnych odpowiednio: Walię, Słowację i Norwegię. To oznacza, że jeżeli kwalifikacje ułożą się bez sensacji, to będziemy dzięki temu mieli… mega sensację.
Ostatnie miejsce barażowe zajmuje wtedy bowiem San Marino, które wygrało swoją potężną grupę Dywizji D z udziałem Gibraltaru i Liechtensteinu. Nie dajcie się jednak zwieźć, że będzie miało wtedy autostradę do Ameryki Północnej. Wszyscy uczestnicy play-offów będą bowiem musieli przejść aż dwie rundy, by pojechać na mundial, a kraje, które wejdą do nich z Ligi Narodów, jedyny mecz półfinałowy rozegrają na wyjeździe.
San Marino świętuje wygranie grupy w Lidze Narodów
Nie wiemy, z kim gramy
To natomiast szansa dla Polski. Czterej najlepsi wicemistrzowie swoich grup eliminacyjnych według rankingu FIFA zagrają bowiem półfinały u siebie i to potencjalnie z takim rywalem, jak San Marino. Reprezentacja Probierza ma na to szansę, jeśli da się wyprzedzić Hiszpanii lub Holandii, ale osiągnie dobry wynik w pozostałych meczach. Na pewno nie jest nim utrata punktów z Litwą bądź Maltą, zatem wygrane w dwóch pierwszych spotkaniach mogą nas przybliżyć do znacznie łatwiejszej ścieżki barażowej.
Jak zatem kształtują się szanse naszej kadry w grupie eliminacyjnej? Ocena jest tym razem nieco trudniejsza, bo w dniu rozpoczęcia zmagań… nie znamy pełnego składu naszej grupy.
Hiszpania nie była sobą, ale dopięła swego. Polska trafi na Holandię?
Z pierwszego koszyka zagramy bowiem z przegranym ćwierćfinału Ligi Narodów między Hiszpanią a Holandią. Ta karkołomna konstrukcja UEFY związana jest z wymogami kalendarzowymi. Półfinaliści Ligi Narodów będą bowiem na początku czerwca rozgrywali turniej finałowy w Turynie lub Stuttgarcie i Monachium – w zależności od tego, kto wygra dwumecz Niemcy-Włochy (na San Siro było wczoraj 2:1 dla gości). Nie mogą oni w tym czasie grać meczów eliminacji mundialu, a wystarczająco dużo terminów w pozostałych okienkach reprezentacyjnych mają jedynie grupy czterozespołowe. Dlatego losowanie przeprowadzone zostało tak, że zwycięzcy ćwierćfinałów trafią do mniej licznych grup od A do F, a przegrani do większych grup od G do L, w tym do „polskiej” grupy G.
Oprawa meczu Holandia-Hiszpania z van Persiem strzelającym Hiszpanom słynną bramkę na MŚ 2014
Szanse Polski – pewne drugie miejsce?
Skutek jest taki, że nie wiemy, z kim z pierwszego koszyka gramy, ale szczerze mówiąc, dla naszych szans nie ma to jakiegoś olbrzymiego znaczenia. Jeżeli trafi do nas Holandia, będziemy mieli na podstawie rankingu Elo 9% szans na wygranie grupy i awans bezpośredni, oraz 75% szans na zajęcie drugiego miejsca i grę w barażach. Gdyby pecha miała Hiszpania, będziemy mieli 1% szans na awans bezpośredni i 82% na baraże. Po remisie 2:2 w pierwszym meczu między naszymi potencjalnymi rywalami oba te scenariusze są wciąż możliwe. Po uwzględnieniu obu tych możliwości prawdopodobieństwa zajęcia dwóch pierwszych miejsc w naszej grupie przedstawiają się następująco:
La Roja to aktualnie topowa reprezentacja świata. Holandia też jest mocna, ale to jednak końcówka pierwszej dziesiątki. Nie zmienia to faktu, że od obu dzieli nas przepaść. Pocieszeniem jest fakt, że niewiele mniej różni nas na korzyść od drużyny Finlandii, a tę z kolei od Litwy i Malty, które prezentują zbliżony do siebie poziom.
Nasza sytuacja jest taka, że awans bezpośredni będzie cudem, ale jednocześnie utrata drugiego miejsca także jest dość mało prawdopodobna. Niewiele krajów ma aż tak klarowne perspektywy w tej edycji, dlatego są to idealne eliminacje na przebudowę drużyny. Szkoda, że inaczej widzi to selekcjoner. Jak zauważył tydzień temu Jakub Białek:
Wśród powołanych znalazło się tylko czterech zawodników poniżej 24 roku życia: Kamiński, Urbański, Bogusz i Zalewski. Na pierwszym zgrupowaniu Probierza było takich zawodników ośmiu. Ba! Nasza kadra na mecz z Albanią, ten ostatni za Fernando Santosa, miała średnią wieku na poziomie 27,6. Czyli drużyna ta była tak wiekowa, jak obecna po półtora roku głośnych zmian pokoleniowych. Różnica polega na tym, że Santos o niczym nie opowiadał, siedział z ponurą miną, myślał o szlugu i dokonywał najbardziej oczywistych wyborów.
Znaczenie meczu z Litwą
Jak natomiast może zmienić naszą sytuację mecz z Litwą?
Szanse Polski w przypadku wygranej z Litwą:
- miejsce: 6%
- miejsce (baraże): 79%
Szanse Polski w przypadku remisu:
- miejsce 2%
- miejsce 70%
Szanse Polski w przypadku porażki:
- miejsce 1%
- miejsce 61%
Podsumowując: w tym meczu właściwie nic nie możemy zyskać, a jedynie stracić.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O MECZU POLSKA-LITWA:
- Probierz o szansach reprezentacji Polski na awans. “Pytałem chat G6L”
- Litwa wcale nie jest tak słaba? „Remis z Polską nie będzie dla mnie szokiem”
- Realny plan to baraże, a w nich… San Marino? [ANALIZA PO LOSOWANIU]
- Były reprezentant Litwy nie ma złudzeń. “U nas wygląda to średnio”
Fot. Newspix.pl