Reklama

Kit w Leverkusen. Bayern nie chciał grać w piłkę, a Bayer miał pecha

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

15 lutego 2025, 20:27 • 3 min czytania 3 komentarze

Był zapowiadany jako wielki hit. Starcie mistrza z liderem Bundesligi. Pierwszej z drugą drużyną. Do Leverkusen nie dojechał jednak zespół z Monachium, lecz Bayer nie zdołał wykorzystać indolencji Bayernu i tylko bezbramkowo zremisował, co oznacza, że w wyścigu o mistrzostwo Niemiec utrzymał się status quo, a ekipa Vincenta Kompany’ego pozostaje w siodle faworyta.

Kit w Leverkusen. Bayern nie chciał grać w piłkę, a Bayer miał pecha

Choć Vincent Kompany poprowadził Bayern już w 33 spotkaniach i średnio zdobywa 2,36 punktów na mecz, to nadal ciężko jednoznacznie pozytywnie ocenić jego kadencję. Z jednej strony Bawarczycy zajmują pozycję lidera w Bundeslidze i zmierzają po mistrzostwo Niemiec. Z drugiej nie awansowali bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Mistrzów i o promocję do kolejnej rundy muszą grać w barażach. W nich w pierwszym starciu pokonał Celtic, ale tylko 2:1 i w rewanżu wszystko pozostaje otwarte. A przecież mówimy o ekipie z Glasgow, która w fazie ligowej przegrała 1:7 z beznadziejną w tym sezonie Borussią Dortmund.

Strzał rozpaczy

Kompany’ego bronią przede wszystkim wyniki. W Bundeslidze zdobywa średnio 2,57 punktów, co plasuje go na pierwszym miejscu wśród trenerów w całej historii ligi niemieckiej. Kolejny w klasyfikacji Pep Guardiola był gorszy o 0,05 pkt.

I z tego można się cieszyć. Jednak gdy ogląda się grę Bayernu Belga, mina rzednie. Mało w niej polotu, efektowności i skuteczności, której doświadczaliśmy jeszcze na początku sezonu. Teraz mamy pokaz wyrachowania, minimalizm i jak w sobotę – zabijania futbolu.

W pierwszej połowie starcia z Bayerem – zapowiadanego jako hitowe – Bayern nie oddał żadnego strzału! A na pierwsze uderzenie monachijczyków czekaliśmy aż do 74 minuty, choć próba Harry’ego Kane’a wyglądała jak głos rozpaczy. Bawarczycy okopali się na własnej połowie, nie chcąc narazić się na żaden atak zaczepny Die Werkself. Zapomnieli jednak o tym, że w futbolu chodzi o zdobywanie bramek, a tego zupełnie nie chcieli robić.

Reklama

Dwie poprzeczki i wybity strzał z linii

Miłą osłodą był fakt, że ekipa Xabiego Alonso nie zapomniała, by stwarzać okazje strzeleckie. W sobotę nie miała jednak szczęścia. Po efektownej akcji Floriana Wirtza, Jeremie Frimpong oddał strzał w poprzeczkę. Podobny punkt bramki za cel obrał sobie chwilę później Nathan Tella, po czym uderzył głową w słupek. Nic mu się jednak nie stało i tej części ciała mógł użyć po przerwie. Pech go jednak nie opuścił, bo jego strzał z linii wybił Hiroki Ito.

Pozostałe akcje Bayeru w efektowny sposób rozbijał Dayot Upamecano. Francuski obrońca był najlepszym piłkarzem na boisku, co wiele mówi o jakości tego widowiska. Trzeba jednak odnotować statystyki, jakie wykręcił 26-latek. Siedem odbiorów, cztery przechwyty i siedem wybić to topowe liczby jak na stopera. Mało prawdopodobne, byśmy zapamiętali je na dłużej niż kilkadziesiąt minut. Ten “hitowy” mecz też szybko wymażemy z pamięci. Nie działo się w zasadzie nic wartego uwagi, chyba że chcemy wyliczać wtopy Manuela Neuera jak złe wyprowadzenie piłki, niecelne piąstkowanie czy wybijanie piłki nogą, zamiast łapania jej w polu karnym.

Ehh, ale paździerz obejrzeliśmy, czego zwieńczeniem było zmarnowanie doskonałych okazji w doliczonym czasie gry przez Amine’a Adliego i Wirtza. Vincent Kompany i tak będzie z niego zadowolony. Zremisował, dzięki czemu utrzymał dystans ośmiu punktów nad Bayerem i zmierza po mistrzostwo. W Niemczech utrzymał się smutny status quo.

Bayer Leverkusen – Bayern Monachium 0:0

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Xabi Alonso ze spokojem o swojej przyszłości. “Jest inaczej niż przed rokiem”

Michał Kołkowski
0
Xabi Alonso ze spokojem o swojej przyszłości. “Jest inaczej niż przed rokiem”
Hiszpania

Polacy imponują w Barcelonie. Szczęsny dalej bez porażki, “Lewy” blisko elitarnego grona

Michał Kołkowski
6
Polacy imponują w Barcelonie. Szczęsny dalej bez porażki, “Lewy” blisko elitarnego grona
Hiszpania

Lewandowski wszedł z ławki i wyprzedził Ronaldinho! A Szczęsny to kawał dryblera

Wojciech Górski
22
Lewandowski wszedł z ławki i wyprzedził Ronaldinho! A Szczęsny to kawał dryblera

Niemcy

Niemcy

Xabi Alonso ze spokojem o swojej przyszłości. “Jest inaczej niż przed rokiem”

Michał Kołkowski
0
Xabi Alonso ze spokojem o swojej przyszłości. “Jest inaczej niż przed rokiem”
Hiszpania

Polacy imponują w Barcelonie. Szczęsny dalej bez porażki, “Lewy” blisko elitarnego grona

Michał Kołkowski
6
Polacy imponują w Barcelonie. Szczęsny dalej bez porażki, “Lewy” blisko elitarnego grona
Hiszpania

Lewandowski wszedł z ławki i wyprzedził Ronaldinho! A Szczęsny to kawał dryblera

Wojciech Górski
22
Lewandowski wszedł z ławki i wyprzedził Ronaldinho! A Szczęsny to kawał dryblera

Komentarze

3 komentarze

Loading...