Starcia Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa nie zasługują jeszcze na status ekstraklasowego klasyka, ale w ostatnich latach temperatura wokół tych meczów była na ogół bardzo wysoka. Warto więc przed dzisiejszym spotkaniem przyjrzeć się kompleksowo obu ekipom i przygotować klasyczną, łączoną jedenastkę. Tym bardziej że Marek Papszun ostatnio trochę ponarzekał na skład, jaki ma do dyspozycji na starcie rundy wiosennej. Lekko się z tego ponaśmiewaliśmy w felietonie Kuby Białka, ale fakt jest faktem, że we wspólnej jedenastce rzeczywiście zarysowała się przewaga Kolejorza. Może nie miażdżąca, ale jednak – dość wyraźna.
Przy tworzeniu zestawienia braliśmy pod uwagę formę graczy obu zespołów w sezonie 2024/25.
Zapraszamy do wspólnej zabawy!
BRAMKARZ
Pierwsza kategoria i od razu poważny zgryz, mamy bowiem do czynienia z dwoma golkiperami, którzy należą w tym sezonie do ekstraklasowej czołówki i pukają do bram reprezentacji Polski. Jeśli chodzi o statystyki obronionych strzałów, Bartosz Mrozek wypada minimalnie lepiej od Kacpra Trelowskiego – jego skuteczność szacowana jest przez portal EkstraStats na 78,1% obron, w przypadku Trelowskiego mówimy o 75,6%. Z drugiej strony, golkiper Rakowa może się pochwalić większą liczbą czystych kont, choć to akurat wynika raczej z dość zachowawczej gry całego zespołu, a nie jest efektem jest spektakularnych interwencji. Zresztą różnica na tym polu nie jest jakaś bardzo znacząca – Mrozek zanotował dziesięć meczów bez przepuszczonego gola, Trelowski jedenaście.
Stawiamy więc ostatecznie na bramkarza Kolejorza.
1:0 dla Lecha!
OBRONA
Tutaj musieliśmy się już trochę nagimnastykować, ponieważ Marek Papszun stawia na system z trójką środkowych obrońców i dwójką wahadłowych, podczas gdy Niels Frederiksen zwykł ustawiać swoich podopiecznych w czteroosobowych bloku obronnym. Niech zatem będzie, że wykonamy tutaj ukłon w kierunku lidera Ekstraklasy i poukładamy łączoną jedenastkę zgodnie z jego upodobaniami taktycznymi. Nie ma to jednak większego wpływu na dyskusję na temat obsady prawej obrony, ponieważ Fran Tudor, który na ogół występuje w ekipie z Częstochowy na prawym wahadle, ma też doświadczenie z gry w czwórce. Zresztą i tak nie stawiamy na niego, tylko na Joela Pereirę z Lecha, mimo że jego pozycja w hierarchii Frederiksena po przerwie zimowej jak gdyby nieco osłabła.
Niemniej, Pereira ma na swoim koncie więcej konkretów w tym sezonie ligowym, częściej był nominowany przez nas do jedenastki kozaków (5:0 w pojedynku na nominacje z Tudorem) i może się pochwalić wyższą średnią not Weszło (5,39 do 5,22). Czego chcieć więcej?
Środek obrony to prawdziwy kłopoty bogactwa, bo w obu ekipach znajdziemy co najmniej po trzech klasowych – przynajmniej jak na realia Ekstraklasy – zawodników na tę pozycję. Przymykamy tu oko na wydarzenia z poprzedniej kolejki, gdy akurat stoperzy obu ekip mocno narozrabiali. Jeśli jednak przyjęliśmy założenie, że liczy się dla nas cały sezon 2024/25, to w jedenastce nie może zabraknąć Alexa Douglasa, który ma za sobą naprawdę rewelacyjną jesień. A kto obok niego? Cóż, chciałoby się wyróżnić Zorana Arsenicia, ale on w bieżącej kampanii rozegrał jak dotąd zaledwie dziewięć spotkań w Ekstraklasie, a i pół poprzedniego sezonu przepadło mu z powodu problemów zdrowotnych. Kontuzje nękają także Ariela Mosóra. No to niech będzie, że docenimy solidność Stratosa Svarnasa, z którym to Raków przegrał jesienią tylko jedno spotkanie ligowe. Oczywiście do pary z Douglasem moglibyśmy też – tak po prostu – dobrać Antonio Milicia, ale byłaby to jednak przesada, gdyby w łączonej jedenastce nie pojawił się żaden środkowy defensor z ekipy Marka Papszuna. Raków jest w tym sezonie na ogół bardzo trudny do ugryzienia.
No i lewa strona, najbardziej problematyczna w naszym zestawieniu. Umówmy się bowiem, że z Jeana Carlosa Silvy żaden obrońca, ale z drugiej strony jest to też w tym momencie po prostu lepszy piłkarz od Michała Gurgula. Niech więc przeważy jakość piłkarska i w składzie wyląduje Hiszpan.
3:2 dla Lecha!
POMOC
W drugiej linii zacznijmy od kwestii najbardziej oczywistej – w jedenastce nie może zabraknąć miejsca dla Afonso Sousy, który na razie jest mocnym kandydatem do miana MVP sezonu 2024/25 w Ekstraklasie. Portugalczyk strzela, asystuje, na dodatek gra po prostu przyjemnie dla oka. Trudno jeszcze czegoś więcej oczekiwać od ofensywnego pomocnika. Kiedyś w podobny sposób komplementowalibyśmy Iviego Lopeza, ale na dziś Hiszpan musi uznać wyższość Sousy. Choć naturalnie otwartym pozostaje pytanie, jak Ivi prezentowałby się w ofensywnym Lechu Frederiksena, a jak Sousa wypadłby w siermiężnym Rakowie Papszuna.
Zresztą Lopez po powrocie do zdrowia zdążył już zademonstrować na ekstraklasowych boiskach sporą jakość. Zdobył pięć bramek, do tego dołożył jedną asystę, a parę jego niezłych dograń zmarnowali nieskuteczni partnerzy. Wobec relatywnie przeciętnych opcji na skrzydłach, dla niego również znajdziemy miejsce w łączonej jedenastce. Tym razem robiąc ukłon w stronę Papszuna i jego zamiłowania do gry na dwie – mówiąc w uproszczeniu – dziesiątki.
Jeszcze jeden oczywisty wybór to Antoni Kozubal, który sam przyznaje, że wzoruje się na Frenkiem de Jongu i rzeczywiście widać u niego pewne podobieństwa do reprezentanta Holandii. Wprawdzie w grudniu wychowanek Lecha zanotował wyraźny dołek formy, ale poza tym – rozgrywa rewelacyjny sezon. I przyćmiewa w ten sposób swojego partnera z drugiej linii Kolejorza, a może i niesłusznie, bo Radosław Murawski również ma za sobą udane miesiące, co znajduje odzwierciedlenie w naszych notach. Rzecz jasna 30-latek ma znacznie mniej do zaoferowania w ofensywie, ale środkową strefę na ogół czyści jak odkurzacz. I bardzo przytomnie uzupełnia luki pozostawiane czy to właśnie przez Kozubala, czy to przez bocznych obrońców Lecha, którym zdarza się zawędrować w okolice szesnastki rywala.
Do środka pola dorzucamy także
a, który w bieżącej kampanii prezentuje się znacznie solidniej od Władysława Koczerhina. To ten drugi wykreował partnerom więcej sytuacji strzeleckich, ale jednocześnie zanotował też więcej nieudanych występów. poniżej pewnego poziomu nie schodzi.6:4 dla Lecha!
ATAK
Tutaj mamy do czynienia z ciekawym pojedynkiem, no bo przecież Leonardo Rocha z Rakowa (11 goli) i Mikael Ishak z Lecha (12 goli i 3 asysty) rywalizują w tym sezonie o tytuł króla strzelców Ekstraklasy. Tylko że ten pierwszy jesienią imponował skutecznością w Radomiaku, a po zmianie barw spędził jak dotąd na boisku zaledwie 24 minuty. Jeśli natomiast mamy zestawić Ishaka z, dajmy na to,
em, to w ogóle nie ma o czym debatować. Ten pierwszy to lider z prawdziwego zdarzenia, kapitan, fundamentalna postać dla Kolejorza zarówno na murawie, jak i poza nią.Raków szuka dziewiątki tego kalibru od lat i znaleźć nie potrafi. Może będzie nią Rocha, ale na razie jest to zagadka.
7:4 dla Lecha!
***
ŁĄCZONA XI LECHA I RAKOWA W SEZONIE 2024/25:
- Bartosz Mrozek (Lech Poznań)
- Joel Pereira (Lech Poznań)
- Alex Douglas (Lech Poznań)
- Stratos Svarnas (Raków Częstochowa)
- Jean Carlos Silva (Raków Częstochowa)
- Anotni Kozubal (Lech Poznań)
- Radosław Murawski (Lech Poznań)
- a (Raków Częstochowa)
- Afonso Sousa (Lech Poznań)
- Ivi Lopez (Raków Częstochowa)
- Mikael Ishak (Lech Poznań)
Zgadzacie się z naszymi wyborami, a może poukładalibyście tę jedenastkę zupełnie inaczej?
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zawada: Jeśli nie zwolnię, kadra i liga top5 będą naturalnymi krokami [WYWIAD]
- PZPN a współpraca ze stowarzyszeniem kibiców. “Nie chodzi o biznes” [WYWIAD]
- Dramat Marka Papszuna. Ledwo sklecił skład
- Kiepski początek, znakomity finisz. Jagiellonia jedną nogą w 1/8 finału LKE!
- Lechii „grozi” walkower. Traktujmy ligę poważnie, bo takich Lechii będzie więcej
fot. NewsPix.pl