Derby Liverpoolu zakończyły się niezłą jatką na murawie. Po końcowym gwizdku posypały się czerwone kartki, a jedną z nich otrzymał Arne Slot, trener The Reds. Po dwóch dniach przerwał milczenie i przeprosił za swoje zachowanie.
Czerwonych i niebieskich z miasta Beatlesów dzielą wprawdzie lata świetlne jeśli chodzi o potencjał sportowy i marketingowy, ale na boisku w bezpośrednim starciu wielkiej różnicy nie było widać. Widać było za to ogromne emocje, które wybuchły szczególnie po tym jak gracze Evertonu doprowadzili do remisu 2:2 w doliczonym czasie gry.
Slot z dyskwalifikacją? Dramatyczna “dogrywka” derbów Liverpoolu
Poniosło nawet spokojnego i uśmiechniętego zwykle Slota, który wdał się w pyskówkę z arbitrem tego spotkania – Michaelem Oliverem. Choć pierwotnie nałożono na niego dwumeczową karę dyskwalifikacji, komunikat dotyczący tej decyzji został szybko anulowany, a władze ligi postanowiły bliżej przyjrzeć się całemu zajściu i wstrzymać się z ostatecznymi karami.
Tymczasem Arne Slot przerwał milczenie i podczas spotkania z mediami skomentował swoje starcie z Michaelem Oliverem. Holender uznał, że jego zachowanie nie było odpowiednie, choć nie chciał wchodzić w detale.
– Obecnie sprawa jest w toku i myślę, że muszę to uszanować, więc nie mogę wdawać się w szczegóły. Emocje wzięły nade mną górę. Teraz zachowałbym się inaczej i następnym razem na pewno tak będzie, ale w tej chwili nie chcę zakłócać trwającego procesu – przyznał skruszony szkoleniowiec.
Liverpool wciąż prowadzi w tabeli Premier League i ma siedem punktów przewagi na rywalami. W najbliższych tygodniach podopiecznych Slota czekają jednak “mecze prawdy”. W najbliższą niedzielę zaliczą rozgrzewkę z Wolverhampton, ale potem naprzeciw staną po kolei Aston Villa, Manchester City i Newcastle, czyli drużyny z ligowej czołówki.
Zaraz potem The Reds wrócą do rywalizacji w Champions League i zagrają w finale Pucharu Ligi ponownie z Newcastle. Emocje będą więc tylko rosły, co dla Slota będzie okazją do pokazania, czy faktycznie nauczył się nad nimi panować.
Arne Slot breaks his silence on his red card after Michael Oliver clash – and gives his verdict on chaotic end to the Merseyside derby https://t.co/e6wDsWy5bQ
— Mail Sport (@MailSport) February 14, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zawada: Jeśli nie zwolnię, kadra i liga top5 będą naturalnymi krokami [WYWIAD]
- PZPN a współpraca ze stowarzyszeniem kibiców. “Nie chodzi o biznes” [WYWIAD]
- Dramat Marka Papszuna. Ledwo sklecił skład
- Kiepski początek, znakomity finisz. Jagiellonia jedną nogą w 1/8 finału LKE!
- Lechii „grozi” walkower. Traktujmy ligę poważnie, bo takich Lechii będzie więcej
Fot. Newspix