Już dawno nie było takiego ruchu w kwestii zmian właścicielskich w ekstraklasowych klubach. Co chwilę jakieś nowe doniesienia i kolejne historie godne opisania. Z Koroną było ostatnio naprawdę ciekawie, bo raz na jakiś czas na nasze skrzynki mailowe przychodziły kolejne wiadomości zawierające sensacyjne i “insajderskie” newsy od “dobrze poinformowanych”. Poznaliśmy wtedy opowieści barwne, ale w większości wyssane z palca. Rzeczywistość jest nieco mniej sensacyjna – dziś kielecki klub odkrywa karty, choć nie wszystkie.
Podczas konferencji prasowej głos zabrała prezydent Kielc, Agata Wojda, która zaprezentowała światu nową twarz Korony – Mariusza Siewierskiego. To właśnie on ma być odpowiedzialny za nowy projekt po zainwestowaniu 6 milionów złotych do końca sezonu.
– Ten proces trwa od dłuższego czasu, ale jest bardzo dynamiczny. Siedzący obok mnie Mariusz Siewierski będzie bez wątpieniem bohaterem dzisiejszego dnia, ale najpierw postaram się przybliżyć państwu parę spraw – zaczęła Wojda. – Proces negocjacyjny był długi, po raz pierwszy spotkaliśmy się w sierpniu, ale teraz rozpoczynamy już proces inwestycyjny. Nie zmienią się rzeczy najważniejsze – nazwa klubu, stadion domowy. Nowy inwestor zakupi 99% akcji, a w posiadaniu miasta pozostanie 1% akcji jako pakiet kontrolny do roku 2030. Miasto zagwarantowało też sobie obecność swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej klubu – będzie nim Krzysztof Hajdamowicz – dowiedzieliśmy się podczas konferencji transmitowanej przez media klubowe Korony.
– Nasz partner biznesowy zadeklarował również inwestycję w kwocie sześciu milionów do końca sezonu w dwóch transzach (trzy przy podpisaniu umowy, trzy do końca czerwca) – poinformowała prezydent Wojda.
Mariusz Siewierski najbardziej znany piłkarskim kibicom jest pewnie ze swojej współpracy z Cezarym Kucharskim i Robertem Lewandowskim. Jest właścicielem firmy doradczej, która odpowiada za kwestie związane ze współpracą z mediami czy public relations. Siewierski przejmie klub przez dopiero powołaną do życia spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
– To projekt, który nazwaliśmy nawet Korona Management. Korony nie przejmie de facto jedna osoba, a spółka ludzi z dużym doświadczeniem w wielu obszarach, także finansów i sportu. Ma to być zaplecze intelektualne dla kogoś takiego, jak ja – mówi Siewierski. – Kielce to cudowne miasto dla sportu – przekonuje.
– Będę otwarty dla dziennikarzy, jak tylko obejmę swoją rolę w klubie. Chciałbym spotykać się z mediami i słuchać dobrych rad – dodaje. – Dziś nie poznacie jednak państwo nazwisk pozostałych osób zaangażowanych w ten projekt i możliwe, że nie wszyscy będą chcieli ujawnienia swoich personaliów także później. Tak umówiliśmy się ze wspólnikami – przekazał podczas spotkania z dziennikarzami Mariusz Siewierski.
– Chodzi jednak o to, żeby nie dokładać, a zarabiać. Nie będzie nas stać na przepalanie pieniędzy, będziemy chcieli mieścić się z wydatkami w równowartości naszych przychodów – podkreślił.
Korona jak Pogoń. O poszukiwaniach inwestora i widmie krachu [CZYTAJ WIĘCEJ]
Sporą niewiadomą wydaje się skład enigmatycznej spółki Korona Management, którą reprezentuje Siewierski. Dziennikarze liczyli oczywiście na rozwianie kilku wątpliwości, ale na konkrety przyjdzie chyba dopiero pora.
– Myślę, że struktura spółki przejmującej Koronę nie powinna budzić wątpliwości, a ciekawość. Jaki kapiszon biznesowy wykłada w ciągu kilku miesięcy sześć milionów na nowy projekt? – pyta retorycznie prezydent Wojda. – Mimo wszystko dbamy dalej o interes klubu – jeden członek w trzyosobowej radzie nadzorczej daje nam możliwość zawetowania potencjalnych szkodliwych decyzji.
Wytłumaczyć choć trochę cały koncept przejęcia Korony chciał też oczywiście Siewierski: – Zakładamy projekt długofalowy, co nie znaczy, że akcjonariat nie będzie się w Koronie zmieniał. To, co jest zmorą polskiej piłki, to brak transparentności, ale w samych klubach. Czasami jest tak, że ktoś dostaje wielką dotację z miasta jednego dnia, a drugiego nagle kupuje zawodnika za jakąś sporą kwotę. Są już kluby w Polsce, które mogą zarobić ponad pięć milionów netto rocznie i my chcemy iść w tę stronę – tłumaczy z kolei Siewierski. – Nie planuję żadnej rewolucji, będzie to prędzej ewolucja, chcę stabilizacji. Bylibyśmy samobójcami, idiotami, gdybyśmy nie mieli zamiaru skorzystać z wiedzy pracujących tu od lat ludzi – przekonuje szef Korona Management.
Przejęcie klubu będzie mogło stać się faktem dopiero po czwartkowej decyzji rady miejskiej w Kielcach.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przemysław Frankowski, Galatasaray i przepis na sympatyczną karierę
- “Co tydzień to samo”, czyli Goncalo Feio znów ma halucynacje
- Kolejny niewypał Baldy opuści Śląsk Wrocław? Chcą go w ojczyźnie [NEWS]
Fot. Newspix