Reklama

Oficjalnie: Conrado skutecznie uciekł z Lechii i podpisał kontrakt z nowym klubem

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

08 lutego 2025, 09:58 • 2 min czytania 5 komentarzy

Ponad dwa miesiące trwały perturbacje związane z odejściem Conrado z Lechii Gdańsk. Ostatecznie Brazylijczyk wrócił do ojczyzny i podpisał umowę z Atletico Clube Goianiense, spadkowiczem z brazylijskiej ekstraklasy.

Oficjalnie: Conrado skutecznie uciekł z Lechii i podpisał kontrakt z nowym klubem

Na początku grudnia Conrado stracił cierpliwość i ogłosił jednostronne rozwiązania kontraktu z Lechią z winy klubu. Tłumaczył to zaległościami finansowymi. Umowa miała obowiązywać do 30 czerwca 2027 roku. W mediach społecznościowych Brazylijczyk opublikował pożegnanie.

Gdański klub poszedł z kontrą i opublikował oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać: W nawiązaniu do nieprawdziwych medialnych doniesień, jakoby Conrado Buchanelli Holz „rozwiązał kontrakt z winy klubu”, Lechia Gdańsk informuje, że nie zaistniały przesłanki do takich działań określone w przepisach PZPN. Klub terminowo zrealizował wszystkie zobowiązania wobec zawodnika, którego kontrakt pozostaje ważny do 2027 roku – wszelkie wątpliwości w tym zakresie rozstrzygać będą uprawnione organy, którym klub przedłoży niezbędną dokumentację uwzględniającą potwierdzenia wypłat wynagrodzenia.

Mimo to Conrado do Gdańska nie wrócił, a w piątkowy wieczór Atletico Clube Goianiense zaprezentował 27-latka jako nowego zawodnika.

Reklama

Conrado trafił do Lechii w 2020 roku i zagrał w jej barwach 132 razy. We wszystkich spotkaniach zdobył pięć goli i zanotował 23 asysty. W tym sezonie 27-latek wystąpił w 15 meczach i zdecydowaną większość z nich zaczynał w wyjściowej jedenastce ekipy z Gdańska.

Nowy klub Brazylijczyka w sezonie 2024 zajął 19. miejsce w tabeli Serie A, przez co spadł na zaplecze ekstraklasy. Aktualnie Atletico Goianiense jest na piątym miejscu w rozgrywkach o mistrzostwo stanu Goias.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

MMA

Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał

Sebastian Warzecha
5
Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał
Polecane

Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Jakub Radomski
3
Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Ameryka Południowa

MMA

Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał

Sebastian Warzecha
5
Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał
Polecane

Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Jakub Radomski
3
Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Komentarze

5 komentarzy

Loading...