Cezary Kucharski kontra Robert Lewandowski to zdecydowanie jedna z najdłuższych i najbardziej burzliwych relacji na linii piłkarz – agent w polskim futbolu. Było w niej wszystko. Wielkie pieniądze, wielkie emocje, wielkie kluby i wielkie kłótnie. Od miłości do nienawiści. Saga trwa w najlepsze, a kolejny jej odcinek zapewnił sam Kucharski, udzielając wywiadu dla “Interii”.
Przypomnijmy, że Cezary Kucharski, był agentem piłkarza i prowadził “Lewego” w początkowej fazie jego kariery. Kilka lat temu niespodziewanie pozwał go, domagając się zaległych pieniędzy, które według niego należały mu się w ramach współpracy obu panów. Były piłkarz i poseł na sejm podważał kolejne wyroki sądu przychylne piłkarzowi, twierdząc, że poprzednia władza wpływała na nie, aby przypodobać się jednej z największych gwiazd polskiego sportu.
Jak się jednak okazało, sądy po zmianie władzy kontynuują tę narrację i odrzucają kolejne zarzuty wobec Lewandowskiego. Kucharski uważa, że jego były podopieczny jest przez wymiar sprawiedliwości traktowany w szczególny sposób. – Patrząc na działania prokuratury, to on jest królem, a prokuratorzy paziami. Jeśli nie widzi się problemu w wykorzystywaniu prokuratury do realizacji prywatnych celów biznesowych, kreując fałszywe oskarżenie i preparując dowody, to znaczy, że żyjemy w czasach absurdu “Procesu” Franza Kafki – powiedział Cezary Kucharski w rozmowie z “Interią”.
Były agent piłkarza Barcelony twierdzi, że podczas śledztwa popełniono ogrom błędów. Pozbyto się m.in. danych z telefonu piłkarza (według Kucharskiego celowo), przez co brakuje dowodów na winę kapitana reprezentacji Polski, co wciąż próbuje udowodnić były piłkarz.
– Zaangażowanie w proces całego aparatu państwa z prokuratorem Bogdanem Święczkowskim na czele jest odczuwalne od samego początku procesu. Taki był cel. Wiem, że tzw. wymiar sprawiedliwości i dziennikarze klękają przed Lewandowskim, ale nie wymagajcie tego ode mnie. Konsekwentnie i z determinacją będę pokazywał na swoim przykładzie, że w Polsce nadal prokuratura preparuje dowody i oskarżenia – przyznaje Kucharski.
Obaj panowie od lat ze sobą nie rozmawiają i nie widać na horyzoncie żadnej przesłanki, żeby miało się to zmienić. – Nie mam ochoty na kontakt z fałszywymi i dwulicowymi ludźmi. Oczywiście kibicuję Lewandowskiemu na boisku, bo jestem architektem tego sukcesu. Ale oddzielam kwestie sportowe od ludzkich. Chciałbym, z punktu widzenia psychiki ludzkiej, dowiedzieć się, co nimi kierowało, że tyle czasu tak udawali. Czemu grali ze mną w podwójną grę? Ostatni kontakt mieliśmy w maju 2020 r., gdy Lewandowskim urodziła się druga córka. Wysłałem im gratulacje SMS-em, a oni odpisali: “Dziękujemy bardzo” i dołączyli do tego trzy serduszka. A później oskarżyli mnie, że w tym czasie ich szantażowałem. Trochę to przypomina matrix – zakończył rozgoryczony były agent piłkarza.
Update w sprawie . https://t.co/iA6ZuI1ckm
— Cezary Kucharski (@CezaryKucharski) February 4, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Podbeskidzie rezygnuje z amp futbolu. „Nie płacili od lipca. Kopią leżącego” [KULISY]
- Aston Villa i Milan królami polowania. Podsumowanie Deadline Day
- Francuzi podkradli Wiśle Kraków piłkarza! Transferowy absurd okienka [NEWS]
- Media: Legia szuka napastnika w lidze bośniackiej
- Widzew robi niezły interes. Szkoda, że w takim cierpieniu
Fot. FotoPyk