Reklama

Gilewicz ostro o decyzji niemieckiej federacji. „To furtka na kombinacje”

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

11 stycznia 2025, 21:05 • 2 min czytania 2 komentarze

Nie milkną echa decyzji sądu sportowego DFB o przyznaniu zwycięstwa VFL Bochum w meczu czternastej kolejki Bundesligi z Unionem Berlin. Do sytuacji odniósł się ekspert Viaplay Radosław Gilewicz, który skrytykował niemiecki związek. – To niebezpieczny proceder – uważa były reprezentant Polski.

Gilewicz ostro o decyzji niemieckiej federacji. „To furtka na kombinacje”

Przypomnijmy, cała kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w końcówce spotkania rozegranego 14 grudnia. Przy wyniku 1:1, bramkarz Bochum, Patrick Drewes został trafiony w głowę zapalniczką, rzuconą przez kibica Unionu. Mecz dokończono po trzydziestominutowej przerwie, ale golkiper Bochum nie wyszedł już na murawę. Wynik rywalizacji nie uległ zmianie. Po meczu, Bochum złożyło protest do DFB twierdząc, że Union powinien ponieść konsekwencje wykluczenia z gry zawodnika gości.

Reklama

Federacja protest uznała i wynik 1:1 zmieniła na 2:0 dla Bochum. Prezes sądu sportowego Stephan Oberholz wyjaśnił, że w świetle obowiązujących przepisów, nie było innego wyjścia, nieważne jak nikły wpływ sytuacja miała na rezultat z boiska. Innym kontrowersyjnym aspektem sprawy jest to, czy rzeczywiście trafiony zapalniczką zawodnik ucierpiał na tyle, że nie był w stanie grać dalej. Swoje wątpliwości w tym temacie wyraził Radosław Gilewicz.

Absolutnie nie popieram tego zachowania, to drastyczne obrazki, które nie powinny się wydarzyć. Natomiast nie wiem, czy Drewes nie mógł kontynuować spotkania. Nie będę ukrywał, że dla mnie przyaktorzył. Bochum grało o jednego piłkarza mniej i nie kwapiło się do gry – zauważył były piłkarz.

Zdaniem Gilewicza, decyzja DFB to wysłanie do środowiska przekazu, że można osiągnąć dobry wynik nie grą, a przy zielonym stoliku.

To nieprzyjemny sygnał z niemieckiego związku piłki nożnej, że jak danemu zespołowi nie idzie, to zróbmy furtkę, która pozwala na takie brzydkie rzeczy, bo może to być z korzyścią dla zespołu. To jest nie do zaakceptowania – stwierdził ekspert.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

2 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niemcy

Niemcy

Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy

Braian Wilma
3
Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy
Niemcy

Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala

Braian Wilma
9
Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala
Reklama
Reklama