Reklama

Co za sukces! Kolejna dwójka Polaków zagra w Australian Open

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

09 stycznia 2025, 07:46 • 4 min czytania 3 komentarze

Iga Świątek, Magdalena Fręch i Magda Linette w turnieju gry pojedynczej kobiet. Hubert Hurkacz w singlu mężczyzn. Oraz Jan Zieliński w deblu i mikście. Doprawdy, pięknych czasów doczekali fani tenisa w Polsce, że podczas Australian Open mogą trzymać kciuki za tak liczną reprezentację rodaków. Jak się jednak okazuje, w drabince głównej turnieju w Melbourne zobaczymy więcej zawodników znad Wisły. Dziś rano bowiem została rozegrana ostatnia runda kwalifikacji do Australian Open. A w niej sukces odniosła dwójka kolejnych Polaków: Maja Chwalińska i Kamil Majchrzak!

Co za sukces! Kolejna dwójka Polaków zagra w Australian Open

Jako pierwszy na korcie pojawił się Majchrzak. 28-latek aktualnie zajmuje 117. miejsce w rankingu ATP, a w poprzednim roku mozolnie pracował na odbudowę swojej pozycji w tenisowym świecie. Podobnie jak Iga Świątek, Kamil swego czasu został bowiem oskarżony o branie środków dopingujących. Ostatecznie Polak udowodnił, że zakazana substancja znalazła się w jego organizmie przypadkiem.

Włożyłem dużo wysiłku, by znaleźć motywację do pracy i chęci do życia, które trochę się ulotniły. Odkąd ta sprawa się zaczęła, wpadłem w głęboki dół mentalny, z którego naprawdę, ale to naprawdę powoli wychodziłem ciężką pracą – mówił Majchrzak w rozmowie z Weszło.

Podczas kwalifikacji do AO Polak najpierw pokonał Marco Trungellitiego i Zachary’ego Svajdę, w obu przypadkach wygrywając 2:1 w setach. Mogło się więc wydawać, że decydujący mecz z Billy’m Harrisem – tym samym, który podczas United Cup sprawił nieco kłopotów Hubertowi Hurkaczowi – będzie równie wyrównany. I owszem, był… ale tylko w pierwszym secie, którego Majchrzak rozstrzygnął na swoją korzyść w ostatnim gemie. Kiedy bowiem rywal z Wielkiej Brytanii serwował przy stanie 6:5 dla Polaka, wszystko zapowiadało, że partia rozstrzygnie się w tie-breaku. Tymczasem Majchrzak zaskoczył oponenta, wywierał presję, aż wreszcie udało mu się go przełamać.

Harris, zniechęcony takim rozstrzygnięciem pierwszego seta, w drugim stanowił tylko tło dla rozpędzonego Kamila. Nasz reprezentant tym razem zwyciężył 6:2 i pewnie przypieczętował swój występ w drabince głównej Australian Open. Dodajmy, że będzie to jego pierwsza gra w wielkoszlemowym turnieju od 2022 roku i występu w US Open.

Reklama

Gdy Majchrzak powoli kończył spotkanie, swój mecz w Melbourne rozpoczynała Maja Chwalińska. Rówieśniczka Igi Świątek ma za sobą dobry czas. W grudniu wygrała pierwsze w karierze zawody serii WTA 125 w brazylijskim Florianopolis. Kwalifikacje do AO rozpoczęła z kolei od trzymającego w napięciu spotkania z Dominiką Salkovą. Polka ograła Czeszkę po tie-breaku w trzecim secie, zakończonym wynikiem 12-10. Następnie, również po trzech setach, uporała się z Marie Benoit. Tym sposobem dziś walczyła o grę w jednym z największych tenisowych turniejów na świecie z Brendą Fruhvirtovą.

I Chwalińska także znakomicie wywiązała się z zadania! Ba, zagrała nawet lepiej, niż w poprzednich meczach. Jeżeli bowiem ktoś oczekiwał kolejnej partii rozgrywanej w trzech setach, to 23-latka miała dziś inne plany. Choć została przełamana w premierowym gemie meczu, to szybko zaliczyła przełamanie powrotne, a na koniec partii wygrała trzy ostatnie gemy.

W drugim secie obie zawodniczki na początku po dwa razy skradły sobie podania, jednak później potrafiły utrzymać własny serwis. Lecz ponownie, gdy partia wkraczała w decydujący moment, Chwalińska zaskoczyła 17-letnią rywalkę. Grając na returnie, wyszła na prowadzenie 5:4. A chwilę później zakończyła mecz, tym samym zapewniając sobie grę w Australian Open!

Reklama

To wielki sukces Mai, która w drabince głównej na kortach w Melbourne wystąpi po raz pierwszy w karierze. A ogólnie wielkoszlemowych zawodach – po raz drugi w życiu. Do tej pory jej jedynym tego rodzaju występem był Wimbledon w 2022 roku, gdzie Chwalińska doszła do drugiej rundy.

Kamil Majchrzak – Billy Harris 2:0 (7:5, 6:2)

Brenda Fruhvirtova – Maja Chwalińska 0:2 (3:6, 4:6)

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Igrzyska

Przeżyła Holokaust, zdobyła 10 medali olimpijskich, dożyła 103 lat. Historia Ágnes Keleti

Sebastian Warzecha
4
Przeżyła Holokaust, zdobyła 10 medali olimpijskich, dożyła 103 lat. Historia Ágnes Keleti

Komentarze

3 komentarze

Loading...