Reklama

Widowiskowy Hurkacz, problemy Świątek. Porażka Polaków w finale United Cup

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

05 stycznia 2025, 12:45 • 4 min czytania 10 komentarzy

Hubert Hurkacz grał momentami jak z nut. Nie tylko skutecznie, ale diabelnie widowiskowo, wygrywając wymiany, które długo nie wypadną nam z pamięci. Ostatecznie jednak Polak nie zdołał pokonać znakomitego Taylora Fritza. A że swój mecz wcześniej przegrała też Iga Świątek, to polska reprezentacja musiała obejść się smakiem. Z triumfu w United Cup cieszyli się Amerykanie. 

Widowiskowy Hurkacz, problemy Świątek. Porażka Polaków w finale United Cup

Od jakiegoś czasu Polacy radzą sobie naprawdę nieźle w turniejach drużynowych, czego dowód mogliśmy zaobserwować choćby podczas ubiegłorocznego Billie Jean King, gdzie Polki zakończyły zmagania na półfinale. Dzisiaj nasza drużyna miała z kolei szansę na wygranie tego typu zawodów. W finale United Cup stanęła jednak przed bardzo, a to bardzo sporym wyzwaniem. W końcu mało która reprezentacja może pochwalić się zarówno zawodniczką, jak i zawodnikiem z pierwszej czwórki światowego rankingu. A tak wysoko notowani są właśnie Amerykanie Gauff (trzecia rakieta globu) oraz Fritz (czwarty zawodnik zestawienia ATP).

Co nas jednak nastrajało pozytywnie? Przede wszystkim bilans meczów Świątek z Coco, bo Polka z Amerykanką wygrała (przed dzisiejszym starciem) jedenaście z trzynastu rozegranych pojedynków. Gołym okiem dało się też dostrzec jej dobrą formę, jak i dobrą formę Huberta. W ćwierćfinale oraz półfinale United Cup nasi tenisiści pewnie wygrywali swoje singlowe mecze, nie potrzebując do rozstrzygnięcia rywalizacji występów w mikście.

W pewnym momencie dzisiejszego finału zdaliśmy sobie jednak sprawę z jednej rzeczy. Czasy, w których Cori Gauff przegrywała mecze ze Świątek, zanim w ogóle wyszła na kort, dawno minęły. Amerykanka prezentowała w Sydney przynajmniej solidną grę. A nasza tenisistka? Popełniała zdecydowanie za wiele prostych błędów. Co prawda na początku meczu odrobiła straty z 0:2 w gemach na 3:2, ale to był tak naprawdę jedyny moment, kiedy wydawało nam się, że Iga może bez większych problemów ograć 20-latkę z Atlanty. Ostatecznie pierwszego seta przegrała 4:6. A druga partia zakończyła się takim samym wynikiem. W jej czasie Polka poprosiła o przerwę medyczną, ze względu na dokuczający jej ból uda.

To sprawiało, że zaczęliśmy zastanawiać się, czy w przypadku ewentualnego występu w grze mieszanej, Świątek w ogóle zdecyduje się wyjść na kort. Nie ma bowiem co ukrywać, że United Cup to sprawa drugorzędna w porównaniu do tego, co czeka Polkę w Melbourne, podczas Australian Open. Najpierw jednak musieliśmy liczyć na zwycięstwo Huberta Hurkacza. Bo tylko ono dawało Polsce szansę na triumf w całym turnieju.

Reklama

“Hubi” zdecydowanie stanął na wysokości zadania, nawiązując zaciętą walkę z Fritzem. Ich mecz oglądało się znakomicie, a niektóre akcje z udziałem Polaka budziły nasz niemały zachwyt. Na przykład ta wymiana zakończona “szpagatem” i punktem wrocławianina.

Z racji, że obserwowaliśmy dwóch znakomicie serwujących zawodników, ich finałowy mecz w ramach United Cup nie obfitował w zbyt wiele zwrotów akcji. W pierwszym secie raz przełamał Fritz i wygrał całą partię. W drugiej partii raz przełamał Hurkacza i doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji. W decydującej odsłonie potrzebny był już natomiast tie-break. A w nim za jedno mogliśmy pochwalić “Hubiego” – nie zepsuł ani jednego pierwszego serwisu! Nawet taka dyspozycja nie wystarczyła jednak na czwartą rakietę świata. Fritz był nieco dokładniejszy i minimalnie lepiej zniósł ciężar oraz presję tie-breaka (co niestety w ostatnim czasie nie jest mocną cechą Hurkacza).

W każdym razie – nie mamy za bardzo prawa do narzekań. Finał United Cup to bardzo dobry wynik, zarówno dla Igi, jak i Huberta, biorąc pod uwagę, że obaj występują pod skrzydłami wciąż nowych szkoleniowców. W przyszłym tygodniu wystartuje turniej w Adelajdzie, ale mało prawdopodobne, żebyśmy zobaczyli w jego trakcie dwójkę naszych asów. Stąd – czekajmy już na start Australian Open, czyli na 12 stycznia.

USA – Polska 2:0

Reklama

Cori Gauff – Iga Świątek 6:4, 6:4

Taylor Fritz – Hubert Hurkacz 6:4, 5:7, 7:6 (4)

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Polecane

Błysk Wąska, problemy Żyły i cisza w Bischofshofen. Czy TCS wygrał najlepszy skoczek? [REPORTAŻ]

Jakub Radomski
14
Błysk Wąska, problemy Żyły i cisza w Bischofshofen. Czy TCS wygrał najlepszy skoczek? [REPORTAŻ]

Komentarze

10 komentarzy

Loading...