Reklama

Różnica klas. Polki nie miały szans ze Szwecją

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

05 grudnia 2024, 17:31 • 2 min czytania 6 komentarzy

Polskie szczypiornistki wykonały już na mistrzostwach Europy plan minimum – to znaczy przedarły się przez pierwszą fazę grupową i znalazły się najlepszej dwunastce Starego Kontynentu. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, stąd liczyliśmy, że i dzisiaj ze Szwecją nasze zawodniczki pokażą klasę. Jak się jednak okazało: rywal był nieco za mocny.

Różnica klas. Polki nie miały szans ze Szwecją

O ile za główne faworytki do złotego medalu ME uważa się Francję (z którą Polki przegrały w poprzednim tygodniu), tak Szwecja również zaliczana jest do grona handballowych gigantów. Mówimy o ekipie, która zajęła czwarte miejsce na niedawnych igrzyskach olimpijskich, albo czwarte miejsce w poprzedniej edycji mistrzostw świata.  Szwedkom może (z historycznego punktu widzenia) brakuje trochę medali najbardziej prestiżowych imprez, ale i tak musieliśmy czuć przed nimi respekt.

Początek dzisiejszego meczu był jednak zaskakująco zacięty. Biało-Czerwone szybko zniwelowały powstałą w pierwszych minutach stratę i remisowały 7:7. W kolejnej części drugiej połowy również utrzymywały “stan równowagi” i dopiero tuż przed zejściem do szatni dały wyjść Szwedkom na dwubramkowe prowadzenie. Inaczej mówiąc: wyglądało to obiecująco. Szczególnie patrząc na postawę naszych bramkarek czy to jak skuteczna w ataku potrafiła być Monika Kobylińska.

Po przerwie jednak obraz gry uległ znaczącej zmianie. I niestety: na naszą niekorzyść. Szwedki zaczęły wyglądać jak faworytki, a Polki jak kopciuszek. Tym samym po nieźle wyglądającym wyniku nie zostało śladu. Szwedki w pewnym momencie dobijały do dwucyfrowej przewagi, a ostatecznie mecz wygrały 33:25.

Reklama

Jak się możemy pocieszyć? Szwecja była na pewno najmocniejszym rywalem, z jakim przyjdzie zmierzyć się nam w najbliższym czasie. Węgry, Czarnogóra i Rumunia to już słabsze ekipy, ale wciąż – nasze panie czekają spore wyzwania.

Polska – Szwecja 25:33 (15:17)

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Ancelotti: To koniec okresu adaptacyjnego Kyliana Mbappe

Patryk Stec
0
Ancelotti: To koniec okresu adaptacyjnego Kyliana Mbappe

Piłka ręczna

Boks

Pięściarz kompletny kontra król rewanżów. Czas na Usyk – Fury 2!

Szymon Szczepanik
1
Pięściarz kompletny kontra król rewanżów. Czas na Usyk – Fury 2!

Komentarze

6 komentarzy

Loading...