Reklama

Flick: Dobrze, że ten gówniany listopad się już skończył

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

04 grudnia 2024, 08:54 • 2 min czytania 2 komentarze

Hansi Flick i jego podopieczni zakończyli wreszcie fatalną ligową serię. Trzy mecze bez zwycięstwa i… wystarczy. Lider LaLiga pokonał aspirującą do czołówki Mallorcę 5:1 i zamknął choć na chwilę usta krytykom. Po meczu głos zabrał niemiecki szkoleniowiec Blaugrany.

Flick: Dobrze, że ten gówniany listopad się już skończył

Po fantastycznym początku sezonu Barca dostała zadyszki. Choć w Champions League kontynuuje zwycięską passę, to w lidze sytuacja jest nieco inna. Po efektownych zwycięstwach w El Clasico i derbach Barcelony przyszedł kryzys. Podopieczni Flicka nie potrafili zwyciężyć w trzech kolejnych meczach i to z ligowymi średniakami. Zdobyli w nich zaledwie punkt i roztrwonili całą przewagę zbudowaną nad największym rywalem z Madrytu.

Mecz z Mallorcą był więc idealną okazją do odbicia. Pewne zwycięstwo spowodowało, że Barca ma teraz cztery punkty przewagi nad Realem, ale aktualni mistrzowie Hiszpanii mają jeszcze dwa mecze do rozegrania.

Tymczasem Hansi Flick zaraz po meczu przyznał, że spadł mu kamień z serca i odczuł wielką ulgę po tym zwycięstwie. – Jesteśmy szczęśliwi, że gówniany listopad się skończył i teraz zaczyna się grudzień – potwierdził ze śmiechem.

– Wygranie tego meczu było bardzo ważne. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dużo okazji, ale to w drugiej byliśmy znacznie lepsi. Rozmawialiśmy, co możemy zrobić jeszcze lepiej, a potem zaczęliśmy zdobywać kolejne gole i w końcu po ostatnim gwizdku mogłem poczuć się naprawdę zrelaksowany – dodał niemiecki szkoleniowiec.

Reklama

Przed Barceloną pracowity grudzień. W najbliższych tygodniach zmierzy się jeszcze z Betisem, Leganes i Atletico Madryt w lidze oraz z Borussią Dortmund w Champions League.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

2 komentarze

Loading...