Reklama

Polskie piłkarki bliżej awansu na EURO! Wygrały, choć oszukał je VAR

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

29 listopada 2024, 19:51 • 5 min czytania 7 komentarzy

Polskie stadiony przyciągają kompromitujących się sędziów. W Ekstraklasie arbitrzy w ostatnich dniach regularnie się mylą. Dziś widzieliśmy poważny błąd na stadionie Lechii Gdańsk, tyle że w meczu polskich piłkarek z Austrią, którego stawką jest wymarzony awans na EURO. Ewa Pajor w pierwszej połowie ewidentnie była faulowana w polu karnym, ale przewinienia nie zauważyła ani sędzina główna, ani arbitrzy w wozie VAR. Ciężko to zrozumieć, naprawdę. Na szczęście nie wpłynęło to jakoś bardzo destrukcyjnie na grę Polek, które w drugiej połowie zdobyły bramkę i niespodziewanie wygrały 1:0. Wszystko rozstrzygnie się we wtorek. Wtedy odbędzie się rewanż w Wiedniu. 

Polskie piłkarki bliżej awansu na EURO! Wygrały, choć oszukał je VAR

Cesar Soto Grado to hiszpański sędzia, który nie ma w swoim kraju najlepszej opinii. Niestety, podczas dzisiejszego meczu Polek z Austriaczkami w finale baraży o EURO 2025 właśnie ten pan siedział w wozie VAR, obok Angielki Sian Massey. Natalia Padilla-Bidas pognała w swoim stylu lewą stroną boiska, wyprzedziła rywalkę i dograła do Ewy Pajor. Napastniczka Barcelony została zablokowana, po czym próbowała dopaść do piłki. Pajor miała na to realną szansę, ale austriacka obrończyni celowo zagrodziła jej drogę. Pajor upadła, przekonana, że Polska dostanie rzut karny. Ale takiej decyzji nie podjęła sędzina główna, a VAR postanowił nie wołać jej do monitora.

Listopad to na boiskach Ekstraklasy miesiąc skandalicznych sędziowskich błędów, a teraz na Polsat Plus Arenie Gdańsk, gdzie swoje domowe mecze rozgrywa kobieca kadra, a także zawodnicy Lechii Gdańsk, duet hiszpańsko-angielski postanowił dostosować się do żenującego poziomu polskich arbitrów.

Reklama

Szkoda, że w meczu o taką stawkę – najważniejszym spotkaniu w historii piłki kobiecej w Polsce.

Próby wykorzystania Pajor

Przed domowym meczem z Austriaczkami (rewanż we wtorek w Wiedniu) od wielu osób siedzących w temacie słyszałem mniej więcej to samo: “Gdyby to był jeden mecz, byłaby jakaś szansa. A tak, w dwumeczu, Polki mają może 10, maksymalnie 20 % szans na awans na EURO”. Wydawało się, że różnica klas jest zbyt duża. O tym, jak na papierze wyglądały oba zespoły, pisałem w tym tekście.

Teraz nastroje są zdecydowanie lepsze, ale nie można popadać w przesadny optymizm.

W pierwszej połowie najlepszą okazję stworzyły Polki. Już w trzeciej minucie Pajor świetnie przyjęła piłkę i zagrała na prawą stronę. Z linii pola karnego uderzyła Adriana Achcińska i pomyliła się minimalnie. Austriaczki dominowały, ich przewagę było widać przede wszystkim w środku pola, gdzie kilka razy wykorzystały umiarkowaną zwrotność wspomnianej Achcińskiej. Ale faworytki dwumeczu nie kreowały sobie w pierwszej połowie konkretnych szans. Zawsze czegoś im brakowało, a na środku polskiej obrony dobrze spisywała się Emilia Szymczak, 18-latka z Barcelony, grająca jednak najczęściej w drugiej drużynie klubu z Katalonii.

Polki nie wyglądały źle, choć ich gra była nieco zbyt przewidywalna – za bardzo opierała się na ciągłych próbach wykorzystania Pajor. Brakowało pomocy ze skrzydeł i środka drugiej linii, a przecież zarówno grająca najczęściej na lewej stronie Nadia Krezyman, jak i Padilla-Bidas, parę razy pokazały, że są w stanie coś wykreować indywidualnie.

Inna rzecz, że to spotkanie było kolejnym, pokazującym, że kadra kobiet jest jak męska reprezentacja kilka lat temu: ma jedną genialną piłkarkę, kilka dobrych lub obiecujących, i resztę o jednak zauważalnie niższej jakości. Trzeba też oddać Austriaczkom, że w pierwszej połowie mądrze ustawiały się pod Pajor – najczęściej były przy niej obie stoperki.

Reklama

Mogło być nawet wyżej

W drugiej części gry na początku przewagę osiągnęły Austriaczki, a później oglądaliśmy koncert Polek. Ewelina Kamczyk świetnie zachowała się w środku pola i idealnie dograła do Pajor. Najlepsza polska piłkarka, zamiast strzelać, podała do boku, do Padilli-Bidas. Nie była to najlepsza decyzja, ale zawodniczka Sevilli została nabita przez rywalkę i po chwili piłka wpadła do siatki.

Dobrze, że Kamczyk, która w 2022 roku miała różnice zdań z Patalon – panie “polemizowały ze sobą” w mediach – znalazła w końcu wspólny język z selekcjonerką.

Jeżeli ktoś obawiał się, że Polki po golu cofną się i będą liczyły na furę szczęścia, to był zaskoczony. W drugiej połowie Pajor lepiej ustawiała się względem rywalek i miała kolejną szansę. Napastniczka Barcelony ruszyła z piłką i uderzyła z kąta na bramkę Austriaczek. Zabrakło milimetrów, piłka trafiła w słupek.

Polki wygrały ten mecz i jest to zasłużone zwycięstwo. Gdy w drugiej połowie Austriaczki atakowały, podkręcając tempo, bardzo dobrze interweniowały środkowe obrończynie: a to wspomniana Szymczak (świetny mecz dzisiaj), a to Oliwia Woś. Przed meczem wiele osób obawiało się właśnie o grę w defensywie. Miała też miejsce gierka ze strony sztabu oraz ludzi z PZPN – próbowano ukryć fakt, że z drużyną nie trenuje kontuzjowana Paulina Dudek. Na jednej z galerii zdjęć z treningu umieszczono fotografię, na której jest Dudek z koleżankami. Tyle że zdjęcie… pochodziło z poprzedniego zgrupowania.

Jak się okazało, ten lęk o środkowe obrończynie był niepotrzebny.

Kiedy w 72. minucie Austriaczka groźnie strzelała zza pola karnego, udanie interweniowała bramkarka Kinga Szemik, która niedługo przed meczem miała gorączkę. Trzeba jednak też zaznaczyć, że końcówka nie była najlepsza w wykonaniu Polek, które co chwilę traciły piłkę i miały w paru sytuacjach szczęście.

Rewanż w Wiedniu zapowiada się bardzo emocjonująco. Szanse w tym momencie wydają się równe. Nie spodziewaliśmy się, że po dzisiejszym meczu napiszemy to zdanie, ale: “Szkoda, bo Polska mogła dziś  nawet wygrać wyżej”

Polska – Austria 1:o (0:0)

  • Padilla-Bidas 57′ 

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

 

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Oficjalnie: Van Nistelrooy wraca do pracy. Przejmie beniaminka Premier League

Mikołaj Wawrzyniak
4
Oficjalnie: Van Nistelrooy wraca do pracy. Przejmie beniaminka Premier League

Piłka nożna

Anglia

Oficjalnie: Van Nistelrooy wraca do pracy. Przejmie beniaminka Premier League

Mikołaj Wawrzyniak
4
Oficjalnie: Van Nistelrooy wraca do pracy. Przejmie beniaminka Premier League

Komentarze

7 komentarzy

Loading...