Reklama

Spurs wypuścili zwycięstwo, Sochan zszedł z kontuzją

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

05 listopada 2024, 09:58 • 2 min czytania 2 komentarze

To był dramatyczny występ w wykonaniu San Antonio Spurs. Podopieczni Gregga Popovicha wygrali pierwszą kwartę meczu z Los Angeles Clippers aż 40:14… ale później ich gra zupełnie się posypała i zostali pokonani przez gospodarzy. Wpływ na to miała też kontuzja Jeremy’ego Sochana, który spędził na parkiecie zaledwie dwanaście minut.

Spurs wypuścili zwycięstwo, Sochan zszedł z kontuzją

Pierwsza kwarta, którą koszykarze Spurs zdecydowanie wygrali, a także reszta meczu pokazują tylko, jak wielki obecnie wpływ na grę zespołu ma Sochan. Kiedy Polak występował w spotkaniu z Clippersami, goście rozgromili ekipę z Kalifornii.

W drugiej kwarcie Sochan doznał jednak urazu, z powodu którego dokonano za niego zmiany. Wtedy Spurs prowadzili jeszcze dziesięcioma punktami. Jeremy miał w tym swój wkład, zdobył 4 punkty, a także zaliczył 3 zbiórki i asystę.

Jeremy Sochan doznał kontuzji lewego kciuka po 12 minutach gry w meczu z Clippers i nie powrócił na boisko. Na ten moment nie ma więcej informacji z klubu, prawdopodobnie czekają go dodatkowe badania i wypada mieć nadzieję, że uraz jest niegroźny – informował na X Mateusz Babiarz zaraz po spotkaniu.

Reklama

Bez 21-latka na boisku gra Ostróg kompletnie się posypała. Spurs przegrali trzy kolejne kwarty, kolejno 16:34, 30:34 i 18:31. Na nic zdała się dobra postawa Victora Wembanyamy i Juliana Champagnie, skoro nie otrzymali oni wystarczającego wsparcia od pozostałych kolegów z zespołu. Za to w ekipie Clippers najwięcej punktów wywalczył Norman Powell, który rzucił 23 oczka.

Z kolei drużynie Spurs – oraz polskim fanom NBA – pozostaje wyczekiwać na informacje co do stanu zdrowia Sochana i tego, jak długa przerwa czeka Polaka. Oby kontuzja nie okazała się poważna, bo Jeremy zaliczył świetne wejście w obecne rozgrywki. Aktualnie 21-latek legitymuje się średnią 15,4 punktów, 7,7 zbiórek i 3 asyst na mecz.

Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs 113:104 (14:40, 34:16, 34:30, 31:18)

Fot. Newspix

Czytaj też:

Reklama

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
4
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Koszykówka

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
4
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
59
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

2 komentarze

Loading...