Reklama

Premier League ma nowego lidera. Liverpool wykorzystał potknięcia rywali

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

02 listopada 2024, 18:57 • 2 min czytania 1 komentarz

Podopieczni Arne Slota przez niemal godzinę przegrywali z Brighton, ale strzelając dwie bramki w ciągu trzech minut odwrócili wynik i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli ligi angielskiej. W końcówce spotkania w barwach “Mew” na murawie zameldował się Jakub Moder.

Premier League ma nowego lidera. Liverpool wykorzystał potknięcia rywali

Goście prowadzili już od 14. minuty spotkania, kiedy Caoimhina Kellehera pokonał potężnym uderzeniem Ferdi Kadioglu. Ekipa z Anfield wyrównała dopiero w drugiej połowie za sprawą trafienia Cody’ego Gakpo, choć trzeba przyznać, że sporą robotę odegrał przy tej bramce Darwin Nunez. Holender dośrodkowywał bowiem na głowę Urugwajczyka, ale ten nie dotknął piłki, co zmyliło bramkarza rywali. Już trzy minuty później “The Reds” wyszli na prowadzenie po pięknym golu Mohameda Salaha. Egipcjanin mając sporo miejsca na prawej stronie boiska, minął Pervisa Estupinana, a potem precyzyjnym, technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał szans Bartowi Verbruggenowi. Jakub Moder wszedł na boisko w 87. minucie za strzelca bramki Kadioglu, notując pierwszy występ w tym sezonie Premier League. Krótki i w przegranym spotkaniu, ale zawsze coś.

Liverpool wygrywając dziś na Anfield, zrzucił z tronu Manchester City, który pogubił punkty w wyjazdowym starciu z Bournemouth. Zespół Pepa Guardioli uległ gospodarzom 1:2 po bramkach Semenyo i Evanilsona oraz honorowym dla “The Citizens” golu Josko Gvardiola. Inny pretendent do mistrzowskiego tytułu – Arsenal, musiał dziś uznać wyższość Newcastle, które zwyciężyło 1:0 po golu Aleksandra Isaka.

Po dziesięciu spotkaniach Premier League Liverpool ma na koncie 25 punktów, o dwa więcej niż drugi Manchester City. Arsenal z 18 oczkami zajmuje obecnie czwartą pozycję.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
3
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

1 komentarz

Loading...