Reklama

Stukilometrowa szarża. Tadej Pogačar mistrzem świata!

Błażej Gołębiewski

Autor:Błażej Gołębiewski

29 września 2024, 17:49 • 3 min czytania 2 komentarze

Co to był za wyścig w wykonaniu Tadeja Pogačara! Słoweniec po ponad stukilometrowej ucieczce sięgnął po swoje pierwsze w karierze mistrzostwo świata, triumfując w Zurychu. Drugi na mecie zameldował się nieco niespodziewanie Ben O’Connor, a ostatnie miejsce na podium zajął po fantastycznej walce w końcówce obrońca tytułu sprzed roku, Mathieu van der Poel.

Stukilometrowa szarża. Tadej Pogačar mistrzem świata!

Przed samym wyścigiem o mistrzostwo świata polskich kibiców zasmucił Rafał Majka. Brązowy medalista olimpijski z igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku postanowił wycofać się z rywalizacji w Zurychu. Wiadomo było również, że w Szwajcarii zabraknie Michała Kwiatkowskiego. Pod nieobecność tej dwójki Biało-Czerwoni zaprezentowali się na starcie w następującym składzie: Marcin Budziński, Filip Maciejuk, Łukasz Owsian i Piotr Pękala. 

Przed wielką bitwą o tęczę w roli faworytów stawiano jednak trzy inne nazwiska: Tadeja Pogačara, Remco Evenepoela i Mathieu van der Poela. Tytułu sprzed roku bronił ostatni z nich, ale było pewne, że w Zurychu będzie musiał wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności, by móc znowu odnieść triumf w wyścigu o mistrzostwo świata. Potrzebny był też oczywiście łut szczęścia. 

Nie miał go zdecydowanie ten, który mógł rzeczoną trójkę podzielić – Julian Alaphilippe. Wracający do formy Francuz przejechał w dzisiejszych zawodach jedynie 60 kilometrów, po czym uległ wypadkowi. I to na tyle poważnemu, że musiał zostać przetransportowany do szpitala. Złoty medalista z 2020 i 2021 roku doznał przemieszczenia obojczyka. 

Reklama

Dobrze zaprezentował się Pękala, który przez długi czas jechał przed peletonem. Bardzo mocne tempo narzucił natomiast Pogačar, jadąc z przodu razem z Pawłem Siwakowem. Wreszcie Słoweniec zdecydował się zrzucić rywala z koła i na 50 kilometrów przed zakończeniem wyścigu na czele stawki jechał już kompletnie sam. Przez większą część dystansu utrzymywał bezpieczną przewagę nad van der Poelem i Evenepoelem, z którymi walczyli jeszcze Marc Hirschi oraz Enric Mas. 

Na 10 kilometrów przed metą do ataku rzucił się pierwszy z wymienionych, towarzyszyli mu Hirschi i Toms Skujiņš. Dogonić ich próbował jeszcze Evenepoel, podczas gdy z przodu jechał wciąż niezagrożony Pogačar. Słoweniec, choć coraz mocniej odczuwał już trudy wyścigu, w samej końcówce wyścigu utrzymał dobre tempo i pewnie sięgnął po swoje pierwsze w karierze mistrzostwo świata. 

Ostatni etap to ponadto niesamowita walka za plecami Pogačara. O srebrny medal walczyli Ben O’Connor, van der Poel i Skujiņš. Pierwszy z nich oderwał się reszcie, a przed samą metą na podium chciał jeszcze wskoczyć Łotysz, który po chwili wytracił impet i musiał uznać wyższość Holendra. I to właśnie obrońca tytułu sprzed roku ostatecznie zdobył trzecie miejsce, dojeżdżając za O’Connorem i Pogačarem. 

Słoweniec zaliczył tym samym kolarski hat-trick, którym poszczycić się mogą jedynie dwie inne legendy dyscypliny. W tym samym roku Tour de France, Giro d’Italia i mistrzostwo świata wygrywali jedynie Eddy Merckx w 1974 roku i Stephen Roche 13 lat później.

Pierwsza dziesiątka wyścigu elity o mistrzostwo świata w Zurychu: 

Reklama

1. Tadej Pogačar

2. Ben O’Connor

3. Mathieu van der Poel

4. Toms Skujiņš

5. Remco Evenepoel

6. Marc Hirschi

7. Ben Healy

8. Enric Mas

9. Quinn Simmons

10. Romain Bardet

Fot. Newspix.pl

CZYTAJ WIĘCEJ O KOLARSTWIE: 

Uwielbia boks, choć ostatni raz na poważnie bił się w podstawówce (i wygrał!). Pisanie o inseminacji krów i maszynach CNC zamienił na dziennikarstwo, co było jego marzeniem od czasów studenckich. Kiedyś notorycznie wyżywał się na gokartach, ale w samochodzie przestrzega przepisów, będąc nudziarzem za kierownicą. Zachował jednak miłość do sportów motorowych, a największą słabość ma do ich królowej – Formuły 1. Kocha też Real Madryt, mimo że pierwszą koszulką piłkarską, którą przywdział w życiu, był trykot Borussii Dortmund z Matthiasem Sammerem na plecach.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Kolarstwo

Kolarstwo

Geniusz. Urazy. Zwycięstwa. Choroby. Depresja. I rekord wszech czasów. Kariera Marka Cavendisha

Sebastian Warzecha
1
Geniusz. Urazy. Zwycięstwa. Choroby. Depresja. I rekord wszech czasów. Kariera Marka Cavendisha
Kolarstwo

“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Sebastian Warzecha
118
“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Komentarze

2 komentarze

Loading...