Co to był za wyścig w wykonaniu Tadeja Pogačara! Słoweniec po ponad stukilometrowej ucieczce sięgnął po swoje pierwsze w karierze mistrzostwo świata, triumfując w Zurychu. Drugi na mecie zameldował się nieco niespodziewanie Ben O’Connor, a ostatnie miejsce na podium zajął po fantastycznej walce w końcówce obrońca tytułu sprzed roku, Mathieu van der Poel.
Przed samym wyścigiem o mistrzostwo świata polskich kibiców zasmucił Rafał Majka. Brązowy medalista olimpijski z igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku postanowił wycofać się z rywalizacji w Zurychu. Wiadomo było również, że w Szwajcarii zabraknie Michała Kwiatkowskiego. Pod nieobecność tej dwójki Biało-Czerwoni zaprezentowali się na starcie w następującym składzie: Marcin Budziński, Filip Maciejuk, Łukasz Owsian i Piotr Pękala.
Przed wielką bitwą o tęczę w roli faworytów stawiano jednak trzy inne nazwiska: Tadeja Pogačara, Remco Evenepoela i Mathieu van der Poela. Tytułu sprzed roku bronił ostatni z nich, ale było pewne, że w Zurychu będzie musiał wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności, by móc znowu odnieść triumf w wyścigu o mistrzostwo świata. Potrzebny był też oczywiście łut szczęścia.
Nie miał go zdecydowanie ten, który mógł rzeczoną trójkę podzielić – Julian Alaphilippe. Wracający do formy Francuz przejechał w dzisiejszych zawodach jedynie 60 kilometrów, po czym uległ wypadkowi. I to na tyle poważnemu, że musiał zostać przetransportowany do szpitala. Złoty medalista z 2020 i 2021 roku doznał przemieszczenia obojczyka.
💥 No es el mejor comienzo para el equipo español
😥 Pello Bilbao es atendido tras darse un buen costalazo y está por ver si puede reincoporarse a la carrera.
❌ Abandono de Alaphilippe, que se ha dislocado el hombro en una caída. #Zurich2024 | #LaCasadelCiclismo pic.twitter.com/cPmDZ7GxSt
— Eurosport.es (@Eurosport_ES) September 29, 2024
Dobrze zaprezentował się Pękala, który przez długi czas jechał przed peletonem. Bardzo mocne tempo narzucił natomiast Pogačar, jadąc z przodu razem z Pawłem Siwakowem. Wreszcie Słoweniec zdecydował się zrzucić rywala z koła i na 50 kilometrów przed zakończeniem wyścigu na czele stawki jechał już kompletnie sam. Przez większą część dystansu utrzymywał bezpieczną przewagę nad van der Poelem i Evenepoelem, z którymi walczyli jeszcze Marc Hirschi oraz Enric Mas.
Na 10 kilometrów przed metą do ataku rzucił się pierwszy z wymienionych, towarzyszyli mu Hirschi i Toms Skujiņš. Dogonić ich próbował jeszcze Evenepoel, podczas gdy z przodu jechał wciąż niezagrożony Pogačar. Słoweniec, choć coraz mocniej odczuwał już trudy wyścigu, w samej końcówce wyścigu utrzymał dobre tempo i pewnie sięgnął po swoje pierwsze w karierze mistrzostwo świata.
Ostatni etap to ponadto niesamowita walka za plecami Pogačara. O srebrny medal walczyli Ben O’Connor, van der Poel i Skujiņš. Pierwszy z nich oderwał się reszcie, a przed samą metą na podium chciał jeszcze wskoczyć Łotysz, który po chwili wytracił impet i musiał uznać wyższość Holendra. I to właśnie obrońca tytułu sprzed roku ostatecznie zdobył trzecie miejsce, dojeżdżając za O’Connorem i Pogačarem.
Słoweniec zaliczył tym samym kolarski hat-trick, którym poszczycić się mogą jedynie dwie inne legendy dyscypliny. W tym samym roku Tour de France, Giro d’Italia i mistrzostwo świata wygrywali jedynie Eddy Merckx w 1974 roku i Stephen Roche 13 lat później.
Pierwsza dziesiątka wyścigu elity o mistrzostwo świata w Zurychu:
1. Tadej Pogačar
2. Ben O’Connor
3. Mathieu van der Poel
4. Toms Skujiņš
5. Remco Evenepoel
6. Marc Hirschi
7. Ben Healy
8. Enric Mas
9. Quinn Simmons
10. Romain Bardet
Fot. Newspix.pl
CZYTAJ WIĘCEJ O KOLARSTWIE:
- Dziesięć lat od polskiego mistrzostwa świata. „Do końca życia będę pamiętał ten wyścig”
- Tadej Pogacar chce być najlepszym w historii. I ma na to szansę
- Primož Roglič niekwestionowanym królem Vuelty. Co jeszcze wygra?
- Freddy Maertens. Najlepsza Vuelta w dziejach, 30 lat spłacania długów i dwa mistrzostwa świata