Pierwszy dzień rozgrywek Pucharu Polski i dwa ekstraklasowe zespoły za burtą — bilans wybitny, kompromitujący dla Cracovii oraz Lechii Gdańsk, które biorą za niego odpowiedzialność. W tych trudnych dla naszej ligowej elity chwilach postanowiliśmy poszukać odniesień, które podsumują ich dokonania. Efekt? Dowiedzieliśmy się na przykład tego, że Pasy odpadły z zespołem odpowiadającym sile ekip z dziewiątej ligi angielskiej.
Hasełko „futbol, krwawe piekło”, nigdy nie jest grane tak często, jak wtedy, gdy przychodzi krajowy puchar. Już w momencie losowania ostrzymy ząbki, bo wiadomo, że Ekstraklasa suchą stopą przez potyczki z szeroko rozumianą prowincją nie przejdzie. Tegoroczna pierwsza runda nie zapowiadała wielkich żniw, wszak dostaliśmy aż dwa wewnętrzne pojedynki ekstraklasowiczów i cztery starcia z pierwszoligowcami, ale spokojnie — elita zadbała o to, żebyśmy od pierwszego dnia delektowali się smakiem pucharowych niespodzianek.
Na start za burtę wyleciała Cracovia. Ten sam zespół, który rewelacyjnie rozpoczął sezon. Ten sam, który gra przyjemny dla oka futbol, powoli odrywając łatkę nudnego przeciętniaka. Sensacja to o tyle wielka, że Pasy trafiły na Sandecję, która w dwa lata zleciała z zaplecza Ekstraklasy do trzeciej ligi.
Fakt, przewodzi swojej grupie rozgrywek — tej samej, w której nie tak dawno rywalizowały rezerwy Cracovii — ale różnica między stronami jest… No właśnie, w zasadzie jaka? Tak się składa, że można to zmierzyć.
Cracovia odpadła z Sandecją Nowy Sącz. To jak przegrać z zespołem z dziewiątej ligi angielskiej
Za moment minie kwartał XXI wieku. Latających samochodów nie mamy, ale internet oferuje nam narzędzia, które w miarę sprawnie porównują kluby piłkarskie z całego świata. Rzućmy okiem na największe tego typu bazy danych: „Soccer-rating.com” oraz „Opta”, w poszukiwaniu potężnej Sandecji Nowy Sącz.
„Soccer-rating” twierdzi, że popularni Sączersi są osiemdziesiątą siłą polskiego futbolu. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że znajdują się na poziomie odpowiadającym Southam United, ekipie z dziewiątej ligi angielskiej. Według „Opta” nowosądecka banda to pięćdziesiąty piąty zespół nad Wisłą. Wciąż jednak mówimy o poziomie odbiegającym od elity. Międzynarodowe zestawienie plasuje tę drużynę obok piątoligowego Dagenham & Redbridge F.C.
Sandecję i Cracovię — dziesiąty/piąty zespół w kraju, w zależności od źródła — dzielą 334 punkty według przelicznika „Soccer-rating.com”. Oznacza to, że mniejszą przepaść odnotowaliśmy w meczach pierwszoligowej Wisły Kraków w europejskich pucharach. Białą Gwiazdę i Cercle Brugge dzieliło 214 oczek, z kolei różnica między nią a Rapidem wynosiła 228 punktów.
Słowem: są ludzie, którzy stwierdzą, że wyeliminowanie Cracovii z Pucharu Polski przez Sandecję to większa sensacja niż potencjalny awans Wisły w dwumeczu z Austriakami lub Belgami. Więcej — ci ludzie mają na to wiarygodne dowody.
Lechia Gdańsk odpadła z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. To większa niespodzianka niż potencjalny awans Wisły Kraków z Cercle Brugge
Lechii Gdańsk troszkę się więc upiekło, bo gdy z Pucharu Polski po meczu z trzecioligowcem leci wicelider rozgrywek, mało kto zwraca uwagę na beniaminka, który poległ w konfrontacji z drugoligowcem. Niemniej i w przypadku drużyny Szymona Grabowskiego trzeba zajrzeć do słownika synonimów pod hasło „kompromitacja” i wypisać w rzędzie wszystko, co tam znajdziemy.
Ponownie zerkamy na „Soccer-rating.com” oraz ranking „Opta”. Źródło numer jeden: Lechia to piętnasty klub w Polsce, Pogoń Grodzisk Mazowiecki jest pięćdziesiąta trzecia. Wersja alternatywna: gdańszczanie są na pozycji szesnastej, drużyna z Mazowsza na miejscu trzydziestym ósmym. Przepaść punktowa? 234 punkty, ponownie więcej niż w przypadku Wisły i Cercle/Rapidu.
Skoro w poprzednim przypadku zahaczyliśmy o wyspiarską piramidę ligową, kontynuujmy tę piękną tradycję. Pogoń Grodzisk Mazowiecki to – według „Soccer-rating.com” ekipa na miarę angielskiej siódmej ligi. O, przykładowo Chatham Town wypada porównywalnie do machiny Marcina Sasala. W Chatham gra na przykład Stuart O’Keefe, który dekadę temu natrzaskał czternaście gier w Premier League w barwach Crystal Palace, więc to nie przelewki!
Według „Opta” jest nieco lepiej, banda z Grodziska w rankingu światowym towarzyszy Colchester United, średniakowi angielskiej czwartej ligi.
***
Puchar Polski jeszcze trochę potrwa i gdybyśmy teraz stwierdzili, że nikt tych wyczynów nie przebije, ktoś zaraz odkrzyknąłby: potrzymaj mi piwo! Zwłaszcza że w grze są jeszcze sześćdziesiąta trzecia w Polsce według „Opta” Elana Toruń, dziewięćdziesiąta piąta Barycz Sułów, sto piąty Grom Nowy Staw oraz zdecydowania najniżej notowana, dwieście dwudziesta pierwsza, Concordia Elbląg.
Na miejscu Cracovii oraz Lechii odmówilibyśmy kilka zdrowasiek w intencji wspomnianych ekip. Żeby im się wiodło, żeby dotarły jak najdalej, żeby powalczyły z kimś porównywalnym Pasom o przebicie ich kompromitacji. Innej nadziei na to, że świat o tych wpadkach zapomni, nie ma.
fot. Newspix