Reklama

Kompany: Moje szanse na udaną karierę były niewielkie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

18 września 2024, 08:39 • 2 min czytania 4 komentarze

Nie milkną echa efektownej wygranej Bayernu Monachium w pierwszej kolejce nowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Vincenta Kompany’ego pokonali wczoraj Dinamo Zagrzeb aż 9:2 i przy okazji pobili kilka rekordów. Szkoleniowiec Bawarczyków przekonywał po meczu, że początkowe wątpliwości kibiców co do jego kandydatury, nie były dla niego problemem.

Kompany: Moje szanse na udaną karierę były niewielkie

W sieci zawsze można coś napisać, więc naprawdę nie biorę tego do siebie – mówił Belg. – Należy ciągle iść do przodu. Jeśli poniesiesz porażkę, to poniesiesz porażkę, jeśli odniesiesz sukces, to odniesiesz sukces. Zawsze jednak możesz stać się lepszym – dodał trener.

Kosmiczny wynik Bayernu Monachium to nowy rekord Ligi Mistrzów [KLIKNIJ I CZYTAJ O MECZU Z DINAMEM]

Niektórzy faktycznie twierdzili, że Bayern to za duże wyzwanie dla niezbyt jeszcze doświadczonego Kompany’ego. Były obrońca ma jednak ochotę udowodnić, że nie mieli racji: – Urodziłem się w Brukseli, mój tata był uchodźcą, który przybył z Kongo. Jakie miałem szanse na grę w Premier League, wygranie czegoś jako zawodnik, grę w reprezentacji? Powiedzmy sobie uczciwie – niewielkie. A teraz jestem trenerem – mówił podczas pomeczowej konferencji szkoleniowiec.

Reklama

Po pewnej i wysokiej wygranej Bayern oczywiście zajmuje pierwsze miejsce w tabeli fazy ligowej tegorocznej Ligi Mistrzów. W kolejnym meczu na europejskiej arenie Bawarczycy zagrają z Aston Villą.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Czy Świątek i Wiktorowski stanowili najlepszy tenisowy duet ostatnich kilkunastu lat?

Kacper Marciniak
3
Czy Świątek i Wiktorowski stanowili najlepszy tenisowy duet ostatnich kilkunastu lat?

Liga Mistrzów

Komentarze

4 komentarze

Loading...