Włoskie media donoszą o skandalu w AS Romie. Podczas środowego treningu szkoleniowiec rzymian Daniele De Rossi miał pobić się z piłkarzem Bryanem Cristante. Klub zaprzecza, że doszło do rękoczynów.
Jako pierwsza sensacyjne doniesienia podała stacja RAI Sport. Według naocznych świadków na środowych zajęciach miało dojść do zwarcia pomiędzy trenerem a zawodnikiem Romy. – Zaczęło się od gwałtownej wymiany zdań, skończyło na rękoczynach – relacjonują anonimowe źródła. Daniele De Rossiego i Bryana Cristante musieli rozdzielić inni piłkarze.
Wiadomość o skandalicznym zajściu szybko rozlała się po mediach społecznościowych. Zapalnikiem miała być sytuacja, w której Cristante stracił piłkę podczas gierki treningowej i nie ruszył, by ją odzyskać. De Rossi miał dosadnie skrytykować swojego piłkarza. Później od słowa do słowa wywiązała się bójka.
🚨 Rien ne va – déjà – plus à Trigoria?
Durant l’entraînement, Daniele De Rossi et Bryan Cristante auraient eu une violente dispute. Des mots durs ont été échangés, les deux en seraient même venus aux mains, avant d’être séparés !
🗞️ #Rai 🗞️ Aurelio Capaldi pic.twitter.com/AD16AS72VC— AS Roma Francophone (@ASRomaFrancopho) August 28, 2024
Kibice rzymskiego klubu, którzy masowo komentują doniesienia medialne, jako tło do wydarzeń z treningu dodają fatalny początek sezonu w wykonaniu ekipy De Rossiego. W dwóch pierwszych kolejkach Roma uzbierała zaledwie punkt. Frustracja przelewa się również na fanów ze Stadio Olimpico, którzy podczas przegranego 1:2 meczu z Empoli wygwizdali Nicolę Zalewskiego, do czego później odniósł się szkoleniowiec klubu.
AS Roma wystosowała oficjalny komunikat, w którym dementuje pogłoski o rękoczynach: „To była normalna dyskusja między zawodnikiem a trenerem, która trwała kilka chwil i nie doszło do bójki”.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bulterier bez twarzy Gattuso. Mateusz Kowalczyk w reprezentacji Polski
- Michał Probierz szuka stabilizacji, ale paru niespodzianek sobie nie odmówił
- Tylko wielcy kończą tak jak Szczęsny
- Szulczek: Ruch to wielki klub. Moja Warta miała tylko jeden dziadowski miesiąc
Fot. Newspix