Premier Donald Tusk i minister sportu Sławomir Nitras ogłosili, że chcą, by Polska starała się o organizację igrzysk za 16 lub 20 lat. – Polska kiedy się uprze, to potrafi osiągnąć wielkie rzeczy. Realna perspektywa, biorąc pod uwagę wstępne decyzje i zobowiązania MKOl, to 2040 lub 2044 rok – mówił Tusk na konferencji prasowej.
Igrzyska w Polsce to temat, który regularnie powraca. W zeszłym roku wywołał go zresztą prezydent Andrzej Duda, który zapowiadał wówczas: – Jest naszą ambicją i zamiarem, by rozpocząć starania o letnie igrzyska olimpijskie w naszym kraju w 2036 roku.
Duda na X (Twitterze) uzupełniał wtedy to stwierdzenie w następujący sposób: “Rozwój naszego kraju następuje dynamicznie. Jesteśmy przekonani, że do 2036 r. będziemy mieli CPK i sieć połączeń drogowych. Pod względem infrastrukturalnym powinniśmy być zatem gotowi do realizacji takiego przedsięwzięcia”.
Teraz temat wrócił za sprawą premiera i ministra sportu. — Myślę, że to jest informacja, na którą Polacy czekali. Widziałem igrzyska w Paryżu i mogę powiedzieć, że od strony organizacyjnej my jesteśmy taki projekt w stanie przeprowadzić. Polska jest gotowa. Oczywiście, to wymaga nakładów infrastrukturalnych, ale wiele już mamy — mówił Sławomir Nitras. Skąd jednak rok 2040 jako najwcześniejsza data?
Ano stąd, że to po prostu realny termin. Najbliższe dwie edycje igrzysk są już “rozdane” – za cztery lata odbędą się w Los Angeles, z kolei w 2032 roku trafią do australijskiego Brisbane. 2036? Faworytem do ich organizacji – choć jeszcze oficjalnie się nie zgłosił – jest podobno Katar, swoje kandydatury złożyło już kilka innych miast, ale żadne z Europy, poza leżącym na styku kontynentów Stambułem. Tam wielkich szans powodzenia nie mamy. Za to w 2040 czy 2044 roku igrzyska powinny wrócić na Stary Kontynent i warto spróbować ten termin wykorzystać. Jak pisaliśmy niedawno:
“Będąc krajem zdecydowanie najbardziej wszechstronnym sportowo spośród światowych mocnych średniaków powinniśmy realnie planować organizację igrzysk w ciągu najbliższych trzydziestu lat. Wyzwanie jest tym większe, że jeżeli w wyścigu o organizację igrzysk wyprzedzą nas Budapeszt albo Berlin, może to znacząco obniżyć szanse na przyznanie praw do organizacji tej imprezy w tej samej części naszego kontynentu Warszawie czy Krakowowi. Perspektywa polskich igrzysk przed 2060 rokiem wydaje się wówczas mało realna”.
CZYTAJ TEŻ: CZY TO NA PEWNO NASZE NAJGORSZE IGRZYSKA OD LAT?
— Ja już nie będę pewnie biegał po boisku wtedy, kiedy ta olimpiada będzie w Polsce, ale mogę dużo przez tych najbliższych kilka lat zrobić, żeby to marzenie stało się realnym projektem. Polska kiedy się uprze, to potrafi osiągnąć wielkie rzeczy – mówił Tusk. Oczywiście, powstaną pytania, czy igrzyska są Polsce w ogóle potrzebne. I to temat, który trzeba będzie poważnie rozważyć. Sam premier i minister sportu przywoływali Euro 2012 jako przykład imprezy, która rozwinęła nasz kraj. Igrzyska olimpijskie mogłyby dać podobny efekt.
Ale czy coś z tych planów wyjdzie – czas pokaże.
Fot. Newspix
Czytaj też: