Reklama

5 plusów, 5 minusów. Kto mile zaskoczył, a kto rozczarował na igrzyskach w Paryżu? 

Błażej Gołębiewski

Autor:Błażej Gołębiewski

13 sierpnia 2024, 08:17 • 6 min czytania 24 komentarzy

Igrzyska w Paryżu dobiegły końca, nadszedł więc czas podsumowań. Wracamy z dziesięcioma krążkami, zajmując w oficjalnej klasyfikacji medalowej dalekie, 42. miejsce. Wielu polskich olimpijczyków zawiodło, ale jest też kogo pochwalić, choć ta grupa Biało-Czerwonych jest niestety zaskakująco nieliczna. 

5 plusów, 5 minusów. Kto mile zaskoczył, a kto rozczarował na igrzyskach w Paryżu? 

Trzeba to sobie powiedzieć wprost – igrzyska we Francji poszły nam fatalnie. Ostatni raz mniejszą liczbę medali przywieźliśmy z… Melbourne w 1956 roku (9 krążków). Wiele dyscyplin zaliczyło regres, a często głośniej niż o sportowych wyczynach naszych olimpijczyków było o nieudolności działaczy. Postarajmy się jednak wyciągnąć polskie pozytywy z paryskiej imprezy, bo – wbrew pozorom – można je znaleźć. Kogo zatem wyróżnimy? 

  1. Aleksandra Mirosław

Nie musimy się tu zbytnio rozpisywać. Argumentów do takiego wyboru Ola Mirosław dostarczyła nam wystarczająco dużo – to jedyny złoty medal Polski na igrzyskach w Paryżu. Do tego dwa rekordy świata, fenomenalne występy na każdym etapie rywalizacji we wspinaczce na czas. Pani Aleksandro, chapeau bas. Dziękujemy, gratulujemy i jesteśmy niesamowicie dumni. 

  1. Polscy siatkarze
Reklama

Reprezentacja pod wodzą Nikoli Grbicia spisała się bardzo dobrze, zdobywając srebrny medal. Jasne, że wejściem do finału (i to w jakim stylu!) kadra rozbudziła apetyty. Ale większość z nas, zamiast docenić to, co na talerzu, chciałaby dostać jeszcze kilka dokładek. Tymczasem krążek w tej akurat dyscyplinie to wydarzenie niezwykle dla niej istotne, wręcz historyczne, bo przecież ostatni raz sukces olimpijski polskich siatkarzy mogliśmy odtrąbić 48 lat temu. A tym, którzy w dalszym ciągu myślą, że obowiązkiem było zwyciężyć, bo Francja była do ogrania, bo to czy tamto, idealnie odpowiedział w rozmowie z nami Fabian Drzyzga: – Mówiłem o tym, żeby chłopakom nie stawiać celu w postaci złota, bo to jest po prostu bardzo próżne. Uważałem, że każdy medal w Paryżu byłby sukcesem. A to, że do Polski reprezentacja wraca ze srebrnymi krążkami, jest w mojej ocenie czymś wyjątkowym powiedział. I podpisujemy się pod tym obiema rękami.  

  1. Natalia Kaczmarek

Kolejny historyczny medal olimpijski dla Polski, na który czekaliśmy dokładnie tyle samo czasu, co na ten siatkarski. To bowiem właśnie w Montrealu w 1976 roku ostatni raz polska biegaczka zdobyła indywidualnie krążek na dystansie 400 metrów – mowa o wielkiej Irenie Szewińskiej. Nazwisko legendy biało-czerwonego sportu w ostatnim czasie wymieniane jest bardzo często, a to za sprawą właśnie Natalii Kaczmarek, która najpierw zabrała się za poprawienie rekordu Polski, by finalnie w Paryżu sięgnąć jeszcze po brązowy krążek. I to naprawdę ogromne osiągnięcie, zwłaszcza przy tak mocnej stawce, jaką możemy teraz obserwować w przypadku biegu na 400 m. Marileidy Paulino, Salwa Eid Naser, Rhasidat Adeleke czy Amber Anning – to w kontekście wspomnianej konkurencji szalenie mocne nazwiska. 

  1. Julia Szeremeta

Zrobiła coś, na co mało osób tak naprawdę liczyło. Spodziewaliśmy się bardziej sukcesu olimpijskiego w wykonaniu Damiana Durkacza, choć to niekoniecznie wina polskiego pięściarza, a raczej kontrowersyjnej pracy sędziego, że zakończył przygodę z igrzyskami w Paryżu już na swojej pierwszej walce. Natomiast Julia Szeremeta wykonała plan ponad miarę. Samo zapewnienie minimum brązowego medalu już było przełomem dla dyscypliny, bo przecież ostatni raz krążek dla boksu na turnieju olimpijskim zdobył Wojciech Bartnik w 1992 roku. Tymczasem możemy cieszyć się ze srebra i podziwiać rozkwit ogromnego talentu, jakim niewątpliwie dysponuje młodziutka pięściarka z Bieniowa. 

Reklama
  1. Daria Pikulik

Kiedy większość postronnych kibiców do niedzielnego obiadu wybrała film czy teleturniej, zamiast śledzić ostatni dzień rywalizacji na igrzyskach w Paryżu, nasza kolarka torowa postanowiła przejść samą siebie i dołożyć dziesiąty medal dla Polski. To srebro, biorąc pod uwagę wszystkie perturbacje, o których Daria i jej siostra Wiktoria mówiły w wywiadach, smakuje wybornie. A upór, niezłomność i bardzo ciężką pracę należy docenić, zwłaszcza gdy mówimy o sukcesie w omnium, czyli kolarskim wieloboju, gdzie w stawce znajduje się wiele piekielnie mocnych zawodniczek, w tym: Jennifer Valente, Maggie Coles-Lyster, Georgia Baker czy Ally Wollaston. 

A rozczarowania? Tu lista mogłaby spokojnie wyjść poza pięć punktów, ale postaraliśmy się, by zawęzić ją do tych największych zawodów sprawionych przez Biało-Czerwonych na tegorocznych igrzyskach. I, jak się okazuje, niemiłe niespodzianki nie były związane jedynie ze sportowcami. 

  1. Działacze

To, ile razy na igrzyskach w Paryżu wybiło polskie szambo, jest absolutnie haniebne. Jeszcze przed imprezą w stolicy Francji było głośno o problemach w różnych związkach, spore zamieszanie pojawiło się w jeździectwie, szermierce czy podnoszeniu ciężarów. I kiedy działacze powinni robić wszystko, by te pożary gasić, to niektórzy postanowili jeszcze wrzucać w płomienie kanistry pełne benzyny. Bo czy można inaczej powiedzieć o sytuacji, kiedy Arkadiusz Kułynycz mówi przed kamerami, że nie mógł zabrać ze sobą sparingpartnera, bo zamiast niego twarze związku poleciały do Paryża z osobami towarzyszącymi? Albo o tym, że siostry Pikulik nie miały stroju dzień przed startem? Igrzyska w Paryżu już na zawsze pozostaną symbolem nieudolności polskich działaczy sportowych. Wszak liczba afer z ich udziałem przewyższyła chyba liczbę medali zdobytych przez Biało-Czerwonych. Absolutny dramat. 

  1. Kajakarstwo klasyczne

Jedna z najbardziej medalodajnych dyscyplin olimpijskich w historii polskiego sportu. Ogromne nadzieje, jakie wiązaliśmy z kajakarstwem klasycznym, zostały rozbite w drobny pył po występach zawodniczek i zawodników. I kiedy Julia Szeremeta, Natalia Kaczmarek czy siatkarze przerywali niechlubne passy bez krążków w swoich konkurencjach, to w kajakach zatrzymał się zegar liczący igrzyska z rzędu, na których odnosiliśmy w tej dyscyplinie sukcesy. Przez 36 lat, zaczynając od Seulu 1988 kajakarstwo klasyczne zawsze dawało Polsce medal lub medale olimpijskie. Aż do Paryża. Ogromne rozczarowanie to przede wszystkim występy kadry kobiet prowadzonej przez Tomasza Kryka – w tym Karoliny Nai i Anny Puławskiej, srebrnych medalistek olimpijskich z Tokio.

 

  1. Płotkarze

Na igrzyska do Paryża wysłaliśmy trzech reprezentantów, którzy wystartowali w biegu na 110 metrów przez płotki. Damian Czykier, Jakub Szymański i Krzysztof Kiljan najpierw nie awansowali do półfinałów, osiągając w swoich eliminacjach bardzo słabe czasy, a potem ostatecznie odpadali w repasażach, gdzie też nie zabłysnęli. To spore rozczarowanie, które trudno usprawiedliwić czymkolwiek, choć pierwszy z wymienionych tłumaczył swoje rezultaty urazem. Zawód poczuliśmy też w biegu kobiet, gdzie Pia Skrzyszowska nie zdołała awansować do finału. Zabrakło jej… 0.03 s. 

  1. Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek

Pierwszy raz od 96 lat zdarzyła się ponadto sytuacja, by żaden Polak startujący w konkurencji indywidualnej nie przywiózł medalu z igrzysk olimpijskich. Największe nadzieje pokładaliśmy w naszych młociarzach, czyli Wojciechu Nowickim i Pawle Fajdku. Niestety, panowie najpierw mieli spore problemy z awansem do wąskiego finału, a w nim również znaleźli się poza czołówką. Szczególnie zabolało siódme miejsce Nowickiego, który był dużym faworytem do podium. Najgorsze jest to, że obaj zawodnicy rzucali już w tym sezonie wystarczająco, by znaleźć się w Paryżu w strefie medalowej. Na igrzyskach nie zbliżyli się jednak do swoich najlepszych tegorocznych wyników, co poskutkowało słabymi lokatami.  

  1. Pływanie

Na dorobek medalowy liczyliśmy ponadto w pływaniu. Niestety, wyszło podobnie jak ze wspomnianym już kajakarstwem klasycznym, bo na koncie Biało-Czerwonych startujących w tej dyscyplinie znajduje się okrągłe zero krążków. Najbliżej sukcesu był Krzysztof Chmielewski, który w finale 200 metrów stylem motylkowym zameldował się na mecie na czwartej pozycji. W kategorii dużego rozczarowania można natomiast ocenić występy Katarzyny Wasick, Ksawerego Masiuka i sztafet 4×100 m. Szczególnie w osobie pierwszej z wymienionych, po biegach eliminacyjnych i półfinałowych upatrywaliśmy szansy na pierwszy od dwudziestu lat polski medal w pływaniu. Tymczasem Wasick zakończyła rywalizację w finale na piątej lokacie.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O IGRZYSKACH NA WESZŁO: 

Uwielbia boks, choć ostatni raz na poważnie bił się w podstawówce (i wygrał!). Pisanie o inseminacji krów i maszynach CNC zamienił na dziennikarstwo, co było jego marzeniem od czasów studenckich. Kiedyś notorycznie wyżywał się na gokartach, ale w samochodzie przestrzega przepisów, będąc nudziarzem za kierownicą. Zachował jednak miłość do sportów motorowych, a największą słabość ma do ich królowej – Formuły 1. Kocha też Real Madryt, mimo że pierwszą koszulką piłkarską, którą przywdział w życiu, był trykot Borussii Dortmund z Matthiasem Sammerem na plecach.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Igrzyska

Komentarze

24 komentarzy

Loading...