Poleciały mi łzy. Rzadkie to u mnie, ale po meczu siatkarzy – tak się stało.
W końcu dość przywoływania naszej ekipy z 1992 roku, że to my jesteśmy tą ostatnią, która zrobiła medal na igrzyskach. Jeśli ktoś myśli, że sportowiec z takiej passy czy klątwy się cieszy, to jest w całkowitym błędzie. Jeśli się wygrywa i regularnie wykręca wyniki, to jasne, fajnie jest mieć serię, ale jeśli siedzi się na kanapie i komuś innemu nie idzie, mimo że bywa tak blisko – wtedy przyjemność jest przecież żadna.
Na koniec to przecież proste i ludzkie – nie życzyć innym źle, tylko dobrze.
Wzruszyłem się więc też dlatego, ale czy to pierwszy powód w kolejności… Chyba nie. Pierwszy raczej jest taki, że obejrzałem wybitne widowisko sportowe, w którym lepsi okazali się Polacy. To była jazda na najwyższym możliwym poziomie, a podobne przejażdżki kończą się dla nas przeważnie na drzewie.
Tym razem na nim wylądowali przeciwnicy.
Ten zespół ma zajebisty charakter. On po trzecim secie był w czarnej dupie, na początku czwartego wydawało się, że robi w niej już remont, bo Amerykanie grali kosmicznie. Ale, kuźwa, na tym polega bycie kozakiem, że potrafisz wyjść z takiego bagna. Siatkarze nie podłamali się, podnieśli głowy i grali do końca, wyciągając coś, co w przełożeniu na futbol brzmiało jak 0:2 w 85. minucie.
Zwykle, bo jesteśmy zapatrzeni w futbol, widzimy jednak coś innego. Jak nie idzie, to nie idzie, trudno, spadamy. A tutaj nikt nie dopuszczał myśli, że zostawi ten cholerny parkiet bez przepustki do finału.
Wszystkich ich wielbię, ale wymienię dwóch. Po pierwsze – Fornal. Taki gość w drużynie jest bezcenny. Wariat, który krzyknie, będzie fetował każdy punkt i niósł resztę mentalnie. To nie działa, jeśli taki zawodnik jest słaby, no ale Fornal nie jest słaby. Dowozi i sportowo, i mentalnie.
Skarb.
Drugi mistrz – Kurek. Wygrał wszystko z reprezentacją, co można było wygrać, dla mnie to najlepszy polski siatkarz w historii tej dyscypliny. Powiem wam swoje podium.
- Bartosz Kurek
- Bartosz
- Kurek
W swoim prywatnym rankingu nie zapraszam na podium nikogo innego. Czy będzie złoto, czy srebro, Kurek zabetonował te trzy miejsce na dekady, a może i do końca świata.
Siatkarze to nasza najlepsza drużyna zespołowa i to ona zasłużyła najbardziej, by po tylu latach wykręcić medal. W tej dyscyplinie mamy wszystko – reprezentację, kluby, szkolenie. I odnosimy sukcesy. Znów: dla nas, kibiców piłki, niepojęte.
Kuźwa… Kocham ten czas. Czas igrzysk olimpijskich. Śledzę wszystko. W normalnych dniach mogę żartować, że jeden sport jest świetlicowy, drugi też nie do końca poważny, ale to nie jest normalny okres.
To są igrzyska. Dla każdego medalisty największy możliwy szacunek.
A wy, panowie, idźcie po złoto. Czyli po swoje. Należy wam się.
Czytaj również:
- ZŁOTO! ALEKSANDRA MIROSŁAW MISTRZYNIĄ OLIMPIJSKĄ! OLA KAŁUCKA Z BRĄZEM!
- ONI MAJĄ NERWY ZE STALI!!! WSPANIALI SIATKARZE W FINALE IGRZYSK
- Wątpliwości, walka z siostrą i fascynacja Batmanem. Aleksandra Mirosław, jakiej nie znacie
- Nieoceniony brąz Aleksandry Kałuckiej. „To wyjątkowy dzień dla całego Tarnowa”