Reklama

Jacek Zieliński o pracy w Koronie: Nie trzeba było mnie długo przekonywać

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

07 sierpnia 2024, 20:20 • 2 min czytania 4 komentarze

W środę Korona Kielce przedstawiła nowego szkoleniowca, a został nim Jacek Zieliński. Doświadczony trener pojawił się na konferencji prasowej, na której podkreślał, że nie trzeba było go długo przekonywać i bez większego wahania związał się umową ze „Scyzorykami”.

Jacek Zieliński o pracy w Koronie: Nie trzeba było mnie długo przekonywać

W Koronie Kielce panuje ogromny chaos. W ostatnich tygodniach doszło do zmian na kliku stanowiskach w tym prezesa, dyrektora sportowego oraz trenera. Kamil Kuzera pożegnał się ze stołkiem już po 2. kolejce po dwóch porażkach. W ostatnim ligowym spotkaniu poprowadził drużynę Mariusz Arczewski i zremisował 1:1 z Motorem Lublin.

Ostatnim klubem Jacka Zielińskiego była Cracovia, z której został zwolniony 5 kwietnia tego roku, po trzech latach pracy. 63-letni szkoleniowiec w przeszłości pracował już w Koronie Kielce. Miało to miejsce w rundzie jesiennej sezonu 2000/2001, kiedy „Scyzoryki” występowali w trzeciej lidze. Trener wyznał na konferencji, że bardzo dobrze wspomina tamten okres.

Cieszę się, że po 24 latach wróciłem do Kielc, historia zatoczyła koło. Teraz sytuacja się jednak zmieniła. Korona gra w ekstraklasie i zrobię wszystko, aby ten zespół się rozwijał i grał fajną piłkę, a kibice byli z niego zadowoleni. W Kielcach mam wielu znajomych i przyjaciół, dobrze wspominam poprzednią pracę w tym klubie. Nie trzeba było mnie długo przekonywać. Korona to dobry zespół, powstaje tutaj fajny projekt i to było bardzo istotne przy podjęciu tej decyzji.

Jacek Zieliński zadebiutuje na ławce trenerskiej już w najbliższą sobotę meczem z… Cracovią. – Zawsze jest dodatkowy smaczek, kiedy trener mierzy się z drużyną, w której wcześniej pracował. Ale to jest dodatkowy smaczek dla kibiców i kibiców. My skupiamy się na samym meczu i zrobimy wszystko, aby było okej – podkreślił.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...