Kiedy na igrzyskach w Rio de Janeiro Simone Biles zdobyła 4 złote medale i dołożyła do nich jeden brąz, było jasne, że jest fenomenem na skalę światową. Dla Amerykanów szybko stała się gwiazdą niemal formatu Michaela Jordana. Karierę chwilowo przerwał jej kryzys na imprezie w Tokio, na której ostatecznie wycofała się z indywidualnych konkursów. Dziś jednak po tamtym trudnym okresie nie ma śladu. Biles zdobyła dziś swoje szóste złoto olimpijskie, tym razem w wieloboju indywidualnym kobiet.
Wspomniane igrzyska w Rio były dla niej fenomenalne. Ale nie tylko one, bo również z wielu innych turniejów na arenie międzynarodowej amerykańska gimnastyczka przywoziła medale hurtem. Dominowała praktycznie każde mistrzostwa świata, na których się pojawiała. I wreszcie nadszedł ten nieszczęsny czas w Tokio, kiedy na zawodach drużynowych Simone się potknęła, a jej występ został oceniony najgorzej w całym zespole. Biles odpuściła rywalizację w konkursach indywidualnych, mając na względzie swoje zdrowie psychiczne, a było z nim wtedy coraz gorzej. Taką samą decyzję podjęła zresztą po wspomnianym Rio, potrzebując kilkunastu miesięcy odpoczynku od tworzącego się wokół niej ogromnego rozgłosu i zainteresowania.
Simone Biles has won her 6th Olympic gold medal, and 2nd at #Paris2024 after the women’s artistic individual all-around 🤩 pic.twitter.com/IkP5zliw4b
— Eurosport (@eurosport) August 1, 2024
A dziś? Dziś kolejny raz udowadnia, że jest sportowcem wybitnym. Fenomenem, który rodzi się raz na kilka milionów, a może nawet i rzadziej. Amerykanka zdobyła właśnie szósty w karierze złoty medal olimpijski, mając 27 lat. Mierząca zaledwie 142 cm zawodniczka znów zachwyciła, choć zadanie miała bardzo trudne i nie ustrzegła się błędów w rywalizacji toczonej głównie z Rebecą Andrade. Biles w wieloboju indywidualnym kobiet jest jedną z trzech gimnastyczek w historii, którym udało się w tej konkurencji wygrać na igrzyskach więcej niż raz. Przed Simone dokonały tego jedynie Łarysa Łatynina i Věra Čáslavská. W historii gimnastyki sportowej w Stanach Zjednoczonych nie ma natomiast zawodniczki mającej na koncie więcej medali olimpijskich.
Ale to nie koniec tego, co Biles może osiągnąć w Paryżu. Przed nią jeszcze trzy szanse medalowe i tym samym trzy okazje, by w kronikach gimnastyki zapełnić jeszcze więcej stron własną historią. I na pewno warto Amerykankę oglądać, bo dla sportu jest kimś absolutnie wyjątkowym. Lekkość jej ruchów, estetyka występów, niesamowite umiejętności i możliwości – to wszystko sprawia, że nawet dla postronnych kibiców, którzy nie znają ani Simone, ani gimnastyki sportowej, konkursy z jej udziałem są zawsze emocjonującym przeżyciem.
A sama Biles? To osoba nieziemsko silna, która zwycięstwa odnosi nie tylko na planszy, równoważni czy poręczach, ale przede wszystkim w swojej głowie, wygrywając najtrudniejsze ze wszystkich zmagań, w jakich przyszło i przyjdzie jej wziąć udział.
Fot. Newspix.pl
Czytaj więcej: