Natalia Kaczmarek już dawno przyzwyczaiła nas, że jest jedną z najlepszych biegaczek na 400 metrów na świecie. Długo goniła jednak rekord Polski Ireny Szewińskiej, aż wreszcie pobiła go na mistrzostwach Europy w Rzymie, gdzie osiągnęła 48,98 s i zdobyła złoto. Dziś – na Diamentowej Lidze w Londynie – urwała z tego wyniku kolejnych osiem setnych.
Co ciekawe, Kaczmarek nawet z tak znakomitym rezultatem nie wygrała tego biegu. Lepsza okazała się bowiem Nickisha Pryce z Jamajki, która pobiegła fenomenalne 48.57 s – najlepszy w tym sezonie wynik na świecie – i pokazała, że będzie groźną rywalką dla Polki w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Kaczmarek udowodniła za to, że jej forma przed igrzyskami rośnie. W poprzednim starcie, na Diamentowej Lidze w Paryżu (7 lipca) osiągnęła bowiem wciąż świetne, ale wolniejsze o niemal sekundę 49.82 s. Teraz pobiegła na poziomie najlepszych zawodniczek, bo to – biorąc nawet pod uwagę wynik Pryce – trzeci w tym sezonie rezultat na światowych listach, a Sydney McLaughlin-Levrone – druga w tym zestawieniu – w Paryżu pobiegnie nie na płaskim dystansie, a przez płotki.
Stąd rywalizacja na 400 metrów na igrzyskach jawi nam się jako wielka szansa medalowa. A Natalia Kaczmarek swoim 48,90 s pokazuje, że nie bez powodów.
Fot. Newsipx