Podczas starcia Hiszpanów z Gruzinami miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, która mocno podzieliła kibiców i ekspertów w całej Europie. Choć trudno przy rezultacie 4:1 mówić o wypaczeniu wyniku, to ten mecz mógłby potoczyć się nieco inaczej, gdyby sędzia w inny sposób zinterpretował przepis o spalonym przy bramce dla La Roja na 1:1.
Chodzi o sytuację, w której przy uderzeniu Rodriego na pozycji spalonej przebywał Alvaro Morata. Opinia publiczna podzieliła się na tych, którzy twierdzą, że zasłaniał Giorgi Mamardaszwilego i uniemożliwił mu skuteczną interwencję oraz na tych, którzy twierdzą, że nie miało to wpływu na zachowanie golkipera.
Rodri ⚽️ Hiszpanie wyrównują stan meczu!
Ależ to jest meczycho! 🔥📲 Oglądaj #ESPGEO ▶️ https://t.co/cVsINcN2En pic.twitter.com/Rh67FmC005
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 30, 2024
Było to trafienie na 1:1, które mocno podłamało ambitnych reprezentantów Gruzji, ale pewnie nie miało wpływu na końcowy wynik. Choć Hiszpanie i tak najprawdopodobniej wygraliby to spotkanie, to dyskusyjna sytuacja rozgrzała mocno Twittera (obecnie X) i podzieliła kibiców i ekspertów.
Swoje zdanie wyraził też m.in były międzynarodowy arbiter, a obecnie sędziowski ekspert, Rafał Rostkowski, którego zdaniem, nie ma mowy o spalonym Moraty. A co wy o tym myślicie?
Gol dla Hiszpanii na 1:1 w meczu z Gruzją został strzelony prawidłowo. W tym momencie, w którym Rodri oddawał strzał w kierunku bramki, Alvaro Morata był na pozycji spalonej, ale nie zrobił nic, co nakazywałoby sędziom uznać go w tej akcji za spalonego.https://t.co/Wvrtf9MvJy
— Rafał Rostkowski (@RafalRostkowski) June 30, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Anglikom zbrzydła kadra, ale… nie zawsze jest jakieś „ale”
- Swój Bask. Jak Nico Williams został Hiszpanem
- Narkotyki, morderstwo i łapówki. Jak krew na butach splamiła karierę niedoszłego reprezentanta Chile
- Poszukiwania napastnika i niezadowolony Moskal. Raport z obozu Wisły Kraków
fot. Newspix