Reklama

Udany powrót Sochana i genialny Ponitka. Koszykarze rozbili Nową Zelandię

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

28 czerwca 2024, 20:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Polscy koszykarze kontynuowali dziś w katowickim Spodku przygotowania do eliminacji olimpijskich. Przed własną publicznością pokonali Nową Zelandię, 88:59. Do składu kadry po dłuższej nieobecności wrócił Jeremy Sochan. Choć jeszcze wczoraj nie było to pewne. 

Udany powrót Sochana i genialny Ponitka. Koszykarze rozbili Nową Zelandię

Po trzech porażkach z rzędu – z Grecją, Chorwacją i Brazylią – polscy koszykarze wreszcie odnieśli zwycięstwo w trakcie przygotowań olimpijskich. W meczu z Nową Zelandią na początku potrzebna była jednak interwencja… techniczna. Nie działały bowiem zegar oraz tablica wyników. I tak do końca pierwszej połowy. Na szczęście sędziowie nie pogubili się w liczeniu punktów, stąd wiedzieliśmy, że Biało-Czerwoni radzą sobie naprawdę dobrze.

Szczególnie – Mateusz Ponitka, który zagrał dziś kapitalne zawody. Lider naszej kadry rzucił 29 punktów, zaliczył do tego sześć zbiórek i tyle samo asyst. Ponitka znakomicie napędzał grę naszej reprezentacji, do tego bardzo dobrze grał też Michał Sokołowski, który trafiał z trudnych pozycji (ogółem świetnie radzili sobie dziś Polacy w rzutach za trzy, trafili 12 razy przy 57% skuteczności). W efekcie do przerwy mieliśmy już niemal 20 oczek przewagi. A po niej wcale nie odpuściliśmy, ba, stale się ona powiększała.

Ostatecznie sięgnęła 29 punktów. Polacy triumfowali bowiem 88:59, ale sam wynik był mniej istotny. Ważna przede wszystkim dobra gra, a także pojawienie się na parkiecie Jeremy’ego Sochana, który wrócił tym samym do naszej kadry. Nasz jedynak z NBA zaliczył bezpieczny, ale niezły występ – przebywał na parkiecie przez 18 minut, rzucił siedem punktów, do tego doszły cztery asysty i dwie zbiórki.

Reklama

Przed Biało-Czerwonymi jeszcze jedno spotkanie towarzyskie – już jutro w Sosnowcu zagrają z Filipinami. Z kolei w dniach 2-7 lipca powalczą o igrzyska olimpijskie w hiszpańskiej Walencji. W fazie grupowej zmierzą się z Bahamami i Finlandią, z kolei w opcjonalnych półfinale oraz finale z kimś z grona Hiszpania, Angola i Liban. Żeby pojechać na igrzyska, trzeba wygrać cały turniej. Innymi słowy: niemal na pewno ograć faworytów i gospodarzy, czyli Hiszpanów.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

To piekielnie trudna sztuka. Ale Polacy zapewniają, że stać ich na wiele. I wypada w nich wierzyć.

Polska – Nowa Zelandia 88:59 (21:18, 24:12, 17:14, 26:15)

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Koszykówka

Koszykówka

Omal nie wymarli, dziś przeżywają renesans. Czy centrzy w NBA znów będą wielcy?

redakcja
27
Omal nie wymarli, dziś przeżywają renesans. Czy centrzy w NBA znów będą wielcy?
Kolarstwo

“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Sebastian Warzecha
117
“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...