Reklama

Koniec passy zwycięstw. Polki przegrały z Brazylią

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

12 czerwca 2024, 16:35 • 2 min czytania 2 komentarze

Biało-Czerwone nie są już niepokonane w tegorocznej Lidze Narodów siatkarek. Ekipa Stefano Lavariniego w pierwszym secie starcia z Brazylią zanotowała kapitalny comeback, ale w trzech kolejnych nie miała większych szans z rywalkami.

Koniec passy zwycięstw. Polki przegrały z Brazylią

Dzisiaj nasze zawodniczki rozpoczęły być może najtrudniejszy turniej w Lidze Narodów, w którym oprócz Brazylii zmierzą się z Chinami, Dominikaną oraz Tajlandią. O ile Polki nie muszą się martwić o awans do fazy pucharowej rozgrywek, tak na pewno chciały utrzymać imponującą passę zwycięstw. Przypomnijmy: przed wylotem do Hongkongu polskie siatkarki wygrały osiem kolejnych meczów.

Niepokonane były jednak również reprezentantki Brazylii, co zwiastowało dzisiaj znakomite spotkanie. I faktycznie: pierwszy set przysporzył nam olbrzymich emocji. Biało-Czerwone przegrywały 4:11, aby ostatecznie odrobić straty i wyjść na prowadzenie w meczu. Duży udział miała w tym szalejąca Martyna Czyrniańska, która po kontuzji wróciła do reprezentacji.

Jak się jednak okazało: Brazylijki nie podłamały się wypuszczoną okazją w inaugurującej partii. Kolejne trzy wygrały niezwykle pewnie: do 17, 17 i 16. Musimy przyznać, że kadra Stefano Lavariniego dawno nie dostała takiej lekcji siatkówki jak dzisiaj. Mimo porażki polski zespół dalej oczywiście znajduje się wysoko w tabeli fazy zasadniczej – na drugim miejscu, przed Włoszkami, Turcją i Japonią (te zespoły mają po dwie porażki).

Reklama

Kolejny mecz nasze siatkarki rozegrają w piątek. Ich rywalem będzie Dominikana.

Polska – Brazylia 1:3 (25:22, 17:25, 17:25, 16:25)

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Piro, flagi, wrzawa i buczenie. Albański kocioł w Düsseldorfie!

Jakub Białek
4
Piro, flagi, wrzawa i buczenie. Albański kocioł w Düsseldorfie!

Siatkówka

Komentarze

2 komentarze

Loading...