Gościem „Ligi Minus” na kanale Weszło TV po zakończeniu ostatniej kolejki tego sezonu Ekstraklasy był prezes Korony Kielce. Scyzoryki zapewniły sobie utrzymanie dzięki zwycięstwu w Poznaniu z Lechem, przy jednoczesnej porażce Warty z Jagiellonią. Łukasz Jabłoński zaskoczył podczas rozmowy swoim wyznaniem o opóźnieniach w pensjach dla piłkarzy jego drużyny.
Jabłoński połączył się z Pawłem Paczulem i jego gośćmi przez komunikator wideo i widać było, że jest bardzo uradowany i dumny z utrzymania. Choć piłkarze z Kielc zrobili to rzutem na taśmę, przegrywając do przerwy w Poznaniu, osiągnęli swój cel i zagrają w Ekstraklasie w przyszłym sezonie.
Niesamowita ulga i radość o których mówił Jabłoński były tym bardziej uzasadnione po wyznaniu prezesa Korony o problemach z płatnościami w klubie w samej końcówce sezonu.
– Muszę przyznać że dwa ostatnie mecze, to był pierwszy raz w tym sezonie kiedy spóźniłem się z wynagrodzeniami. Po prostu nie miałem pieniędzy. Teraz już oczywiście wszystko zapłaciłem, ale wchodząc do szatni przed meczem z Ruchem poprosiłem o chwilę cierpliwości. Mogę tylko podziękować piłkarzom, że to co mi obiecali, to zrobili. Wszedłem do szatni wytłumaczyłem sytuację, obiecali mi że to nie ma wpływu na ich zaangażowanie. Dlatego im dziękuję – przyznał sternik kieleckiego klubu.
Korona zakończyła sezon na na 14. miejscu, z jednym punktem przewagi nad Wartą Poznań, która opuści szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej razem z Ruchem Chorzów i ŁKS-em Łódź.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- JAGA MISTRZ! Pokaz siły na koniec sezonu!
- Wyboista droga na ligowy szczyt. Jak odradzały się Jagiellonia i Śląsk?
- Wielki przegląd zmarnowanych szans. Kto zaliczył największe pudła w Ekstraklasie?
- Szanse polskich klubów na dojście do fazy ligowej europejskich pucharów
fot. Newspix