Świetna postawa polskich siatkarek była jedną z najmilszych historii 2023 roku w polskim sporcie. Kadra Stefano Lavariniego, która ma już zagwarantowany udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, dzisiaj rozpoczęła nowy sezon reprezentacyjny. W meczu sparingowym bez wielkich problemów ograła Holenderki… 5:0. Skąd w meczu siatkówki wziął się taki wynik? Reprezentacje umówiły się z góry, że spotkanie potrwa pięć setów.
Oczywiście, sezon olimpijski rządzi się własnymi prawami. Naszej reprezentacji nie będziemy specjalnie oceniać nawet za nadchodzącą Ligę Narodów, a tym bardziej mecze sparingowe. Wszystko kręci się wokół igrzysk. Pokonanie Holandii to jednak zawsze pozytywny sygnał, przed tym, co Biało-Czerwone czeka w nadchodzących miesiącach.
Stefano Lavarini nie zamierzał dzisiaj oszczędzać swoich najważniejszych zawodniczek. W bój posłał Magdę Stysiak, Agnieszkę Korneluk czy Martynę Łukasik. Po trzech setach postawił jednak na rotację, przez co z podstawowej szóstki na boisku pozostała tylko libero Aleksandra Szczygłowska. Jak się okazało, zawodniczki jak Natalia Mędrzyk czy Monika Gałkowska też dały radę. I wygrały dwie pozostałe partie z jedną z czołowych drużyn w Europie.
Polska reprezentacja z Holandią zmierzy się również jutro. Start Ligi Narodów kobiet przewidziany jest natomiast na 14 maja. Wówczas Biało-Czerwone czeka starcie z Włoszkami.
Polska – Holandia 5:0 (25:21, 25:19, 25:21, 25:22, 15:13).
Fot. Newspix.pl