Legia Warszawa przegrała przy Łazienkowskiej z Radomiakiem Radom 0:3. „Wojskowi” grali o jednego zawodnika mniej od 6. minuty, gdy czerwoną kartkę ujrzał Bartosz Kapustka. Goncalo Feio po meczu zaznaczał, że w „dziesięciu” też można wygrać mecz i nie szukał żadnych wymówek. Podkreślał, że nie można czepiać się piłkarzy, co do tego, że im się nie chciało, czy byli niezaangażowani.
– Nie będę odnosił się do gry w osłabieniu, bo to nie jest wymówka, w dziesięciu też można wygrać. Po drugie: nie zamierzam szukać winnych, wystawiam się jako szkoleniowiec. Po trzecie: proszę o to, by nie mylić pewnych rzeczy. Jedno to zaangażowanie i chęci, czyli elementy, których w niedzielę nie zabrakło, a drugie to wykonanie zadań, taktyka, jakość, futbol – mówił trener Legii Goncalo Feio, cytowany przez legia.net.
– Problemem Legii nie było ani zaangażowanie, ani to, że piłkarze nie chcieli. To mity, to nieprawda. Każdy, kto ma ten klub w sercu i rozumie jego wielkość, czuje złość, ból, rozgoryczenie – ja również. Ale pozbieram się jako pierwszy i w trudnym momencie chcę pokazać charakter, który tu zobowiązuje. Niełatwe chwile wymagają mocnego przywództwa, w czym dobrze się czuję – zaznaczał portugalski trener.
Legia zajmuje obecnie 5. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 50 punktów po 31 kolejkach. Feio jest trenerem Legii od 10 kwietnia. Jego bilans to jedno zwycięstwo, dwa remisy i porażka. – Uwierzcie mi: w tym czy następnym sezonie, tak długo jak tu będę i będziemy, nikt nie będzie spoczywał na laurach. Chodzi o to, by stołeczny klub znalazł się – zarówno w Polsce, jak i w Europie – na miejscu, na które zasługuje. Powiem to teraz, w mega trudnym momencie dla nas. Jestem gotowy, patrzę problemom w oczy, nie unikam ich i nigdy tego nie robiłem. Mam siłę, by zabrać to wszystko w przód. Widziałem ludzi, którzy mają siłę, by to robić. Wiem, że część charakteru tej drużyny, tego klubu, zobowiązuje nas do tego, byśmy to podnieśli – podkreślał Feio.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kraków kocha zwycięzców
- „1992 Wielka Gra”, czyli jak znów zostałem dziewięciolatkiem
- Święto zamiast zadymy. Gigantyczny ciężar derbów Hamburga
Fot. FotoPyk